Opinia na temat książki Dziedzictwo

@zooba @zooba · 2019-11-30 11:44:47
Przeczytane Nie moja bajka (a może gniot?) 2018 Klub mola książkowego
Książka-woda, bez koloru i bez smaku. Jak dobrze, że nie miałam szczególnie wygórowanych oczekiwań wobec niej, bo bym się mocno rozczarowała.

Opis z okładki jest całkiem zachęcający - powieść mówi o losach amerykańskiej patchworkowej (czy jest jakiś zgrabny polski synonim?) rodziny na przestrzeni 50 lat. Mamy z dziesięciu głównych bohaterów, rodzice się rozwodzą, zawierają kolejne małżeństwa, dzieci dorastają, dzieje się w zasadzie dużo, są dramaty, niezagojone rany, i zagojone też, miłość, śmierć i jeszcze trochę.
Niestety autorka moim zdaniem prześlizgnęła się po postaciach swoich bohaterów, z żadnym nie udało mi się zżyć, nie kibicowałam ich wyborom, nie martwiły porażki. Mam wrażenie, że zabrakło iskry bożej, tego czegoś, co odróżnia beletrystykę od literatury pięknej. Język powieści jest prosty, zbyt prosty, żeby zrobić wrażenie a fabuła bez szczypty sztuki wydaje się płaska. To po prostu poprawna powieść. Nic więcej.

Podejrzewam, że o jej sukcesie w USA mogły zdecydować wątki autobiograficzne. Obstawiam, że postać Franny to autorka, a jej kochankiem, sławnym żydowskim pisarzem jest Philip Roth. Ale to tylko moja spekulacja.

Gdyby nie to, że lekturę będziemy omawiać na najbliższym spotkaniu mojego klubu mola książkowego, odłożyłabym ją bez żalu i nie wróciła.
Ocena:
Data przeczytania: 2018-01-15
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Dziedzictwo
Dziedzictwo
Ann Patchett
4/10

Chrzciny, znajomy z pracy, pocałunek, butelka ginu i Bóg raczy wiedzieć, ile pomarańczy. Tyle wystarczy, by dwie rodziny trafił szlag. "Dziedzictwo" to historia konsekwencji przypadkowego spotkania, k...

Komentarze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl