Rainbow Rowell to autorka, o której słyszałam bardzo wiele, wiedziałam na co się piszę, czego mogę oczekiwać po jej stylu pisania i kreowania bohaterów. "Fangirl" mnie całkowicie pochłonęła, do tego stopnia, że przeczytałam całą na raz. Przypomniały mi się pierwsze lata studiów, rozłąka z rodzicami z przyjaciółmi, nowe znajomości, zabawa i imprezy. Myślę, że głównie ta nostalgia była powodem mojego "pochłonięcia". Nie zaraz, było jeszcze coś... dziewczyna pisząca fanfiki o czarodzieju, który uczy się w Szkole Magii. Brzmi znajomo? Głównymi bohaterkami tej lekkiej lektury są bliźniaczki: Cath i Wren, które niegdyś nierozłączne oddalają się od siebie, a jedyne co im pozostaje po ich siostrzano-bliźniaczym przywiązaniu to niemal identyczny wygląd. Jak studia to nie można pominąć tematu chłopaków. Jedna z sióstr jest już bardzo doświadczona w tej materii, druga wcale, i jak możecie się domyślać studenckie życie wywróci dotychczasowe życia bohaterek o 180 stopni. Czy siostry odnajdą się w tym szalonym dla siebie czasie? Czy Cath odważy się wyjść ze swojej skorupy, ze świata wirtualnego i cieszyć się życiem? Polecam.