Ostatni tom mojej ukochanej serii o upadłych Aniołach (wciąż szukam czegoś z aniołami co równie mocno mnie wciągnie).
Powrót po latach do tej serii zdecydowanie mnie nie zawiódł, pomimo, że jest to młodzieżówka. Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że było mi ponownie bardzo smutno, że to już koniec historii Nory i Patcha. Ale wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć…
Finale to ostatni tom serii, i naprawdę jest to finał. Finał historii Nory i Patcha, ich burzliwego i trochę pokręconego romansu. Ich walki z przeciwnościami, które stawały im na drodze od samego początku. To ostateczne starcie Upadłych Aniołów z Nefilami.
Nie da się ukryć, że Becca Fitzpatrick umie w paranormal romance i nawet po latach, przy wznowieniu, jej talent i umiejętność stworzenia wciągającej historii i świata zjednują sobie zarówno starych czytelników jak i tych nowych.
Nora odkrywa prawdę o sobie, swoim pochodzeniu i nie jest to dla niej łatwe. Ponadto poznanie prawdy wiąże się z przyjęciem na siebie odpowiedzialności za cały nefilski świat. Dziewczyna musi na nowo zrozumieć samą siebie. Musi opowiedzieć się po jednej ze stron, podjąć odpowiednie kroki by zakończyć nadchodzącą wojnę. Jednocześnie próbuje utrzymać na powierzchni swój związek z Patchem, co nie jest łatwe, ich ścieżka zawsze była usłana przeszkodami, które musieli pokonywać i tak jest w dalszym ciągu. Pytanie czy jedna nastoletnia...