Opinia na temat książki Forever after all. Na zawsze mimo wszystko

On jest wpływowym milionerem, ona kobietą, która nie cofnie się przed niczym, by uratować matkę.
Proponuje jej ślub, w zamian ona ma być idealną żoną i synową.
Znają się z przeszłości, czy to się może udać?

Słuchajcie... Ta książka to moje totalne guilty pleasure. Po ostatnim zdaniu miałam ochotę zabrać się za nią na nowo, bo jestem tak zachwycona! Najlepsze jest to, że to nie jest jakiś cud literacki: to zwykły romans z licznymi hot scenami, nie zawsze w pełni moralny i prawy. Ale właśnie ta nieidealność fabuły, oderwanie od przeciętnego życia (mamy do czynienia z multimilionerem, więc ona dostaje najwspanialsze ubrania, w grę wchodzi oczywiście prywatny kierowca a jej pierścionek zaręczynowy musi być olbrzymi i o wartości mojego mieszkania). Po serii smutnych książek MARZYŁAM o takiej pozycji w moich rękach.

Polubiłam związek Eleny i Aleca. Choć n nie w każdym momencie wzbudzał we mnie ciepłe odczucia, to finalnie dawał dziewczynie wszystko. Niby uparcie sądził, że jej nie kocha, że nie da jej miłości, ale jego czyny przeczył słowom. Podobała mi się przemiana głównego bohatera, otwarcie jego oczu na osoby obok. Owszem, dla matki zawsze był dobry, jednakże jego relacja z bratem na początku wymagała poprawy.

Byłam zachwycona Eleną. Przeszła długą drogę: od bogatej dziedziczki mającej wszystko po dziweczynę padającą na kolana przed ojcem w swoim starym domu i błagającą o pomoc finansową, by uratować matkę. Jej niezłomność i wiara w to, że ukochana mama się obudzi była niesamowita i godna podziwu.

Ta książka to idealna bajka o kopciuszku w wersji współczesnej i ja takie historie uwielbiam. Główna bohaterka odnajduje swoją dawną siłę, a bohater uczy się kochać. czego chcieć więcej?

Ja polecam!