Jako nałogowy pożeracz książek w powieściach obyczajowych, czy historycznych szukam przede wszystkim niepowtarzalności. Czegoś, co spowoduje, że książkę zapamiętam, żeby wymykała się schematom. Musi być jakiś wyróżnik.
Autor Simon Mawer sprostał moim oczekiwaniom, wyróżnik jest - głównym bohaterem nie uczynił żadnej z postaci zaludniającej powieść ( choć jest ich dużo, bardzo wyraziste i kontrowersyjne ), lecz DOM! Luksusowa prywatna willa wybudowana na zlecenie zamożnego małżeństwa przez architekta wizjonera, który zaprojektował im „maszynę do mieszkania”, „świetne narzędzie do życia”. Zapowiedział: stworzę nowoczesne dzieło sztuki, przechwycę i ogarnę przestrzeń. „ … Nie będzie tam w ogóle ścian nośnych. Wszystko zawiśnie na ramie… . Światło solidne jak ściany, a ściany przejrzyste jak powietrze. Dom niepodobny do żadnego innego, przestrzeń do życia zmieniającą funkcje w zależności od życzeń domowników, dom, który niezauważenie przechodzi w ogród, miejsce jednocześnie z natury i całkiem od niej odseparowane.” Z ruchomymi szklanymi ścianami, które pozwalają na natychmiastowy dostęp świeżego powietrza i światła oraz poczucie wolności i swobody bez żadnych barier architektonicznych.
Jak powiedział, tak zrobił. Nie wybudował ścian, dachu i podłóg, tylko przestrzeń przeznaczoną na dom zamknął za szkłem. Stworzył doskonałość w zakresie proporcji, oświetlenia, estetyki, funkcjonalności i nastroju. Manifestację piękna ze szklanym salonem i sercem domu - onyks...