Ogólnie rzecz biorąc - dobrze skrojone opowiadania tematyczne, akcja których rozgrywa się w alternatywnym świecie, będącym cieniem naszej rzeczywistości. W owym, zapomnianym przez Boga dominium rodzi się mesjasz, tytułowy Głos Boga a fabuła wszystkich opowiadań krąży wokół jego postaci od narodzin do męczeńskiej śmierci. Powieść, bo można również za nią uznać ten zbiorek, jest niezwykle wielowątkowa. Autor oszczędził sobie przywiązanie czytelnika do jakichkolwiek głównych bohaterów, mamy za to całą masę pobocznych, drugoplanowych indywiduów, którzy raz po raz wysuwają się na pierwszy plan tylko po to by zniknąć i powrócić za kilkadziesiąt stron. Z jednej strony jest to fenomen pana Soboty z drugiej duży minus bo czytelnik nijak nie może polubić żadnej z postaci, które "zwisają nam i powiewają". Ponadto, kwiecisty i błyskotliwy styl początkowych opowiadań, gdzieś w połowie zanika i robi się nudno i coraz nudniej. Autor zaczyna kombinować i gmatwać, pojawia się wątek opowieści wewnątrz jeszcze innej opowieści, a wątek alternatywnego zbawienia przesuwa się na margines powieści. Reasumując -mogło być lepiej, ale mogło być też gorzej. "Głos Boga" to pozycja o której, niestety, zapominamy już kilka godzin po końcu lektury. Szkoda...