Opinia na temat książki Gra w nigdy

Książka „Gra w nigdy” to pierwsza część cyklu z Colterem Shawem. Jest to także moje pierwsze spotkanie z twórczością Jeffera Deavera. Powiem szczerze, że jak na pierwszy raz jestem mile zaskoczona i będę oczekiwać podobnego poziomu w kolejnych częściach. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Colter Shaw pomaga w poszukiwaniach zaginionych osób i żyje z oferowanych nagród. Nigdy bym nawet nie pomyślała, że tak się da, ale jak widać można - przynajmniej na stronach książki. W Mountain View w Dolinie Krzemowej zaginęła Sophie. Shaw postanawia pomóc, a przy okazji zdobyć oferowaną nagrodę. Dziewczynę udaje się odnaleźć całą i zdrową. Wkrótce okazuje się, że kolejne osoby są zaginione. Wszystkie te zaginięcia wiążą się z pewną grą. Pewien gracz wirtualną rzeczywistość postanowił przenieść do prawdziwego życia. Pytanie tylko kto jest graczem?

Sama gram w różne gry więc ten świat nie jest mi tak całkiem obcy. Pierwsza połowa książki była dla mnie ciekawsza niż drugie pół. Jednak całość oceniam bardzo pozytywnie. Czy Shaw rozwiąże zagadkę?