Hania zostaje zmuszona do udziału w korepetycjach z matematyki. Oczywiście słowo “zmuszona” jest tutaj słowem kluczem, ponieważ dziewczynka absolutnie nie chce brać w tym wszystkim udziału. Przecież to oznacza dodatkową naukę, prawda? Kiedy jednak Hania poznaje Amelię - studentkę, która zna doskonałe sposoby na przyjemną naukę, a tym samym pozwala dziewczynce poznać studenckie życie - wszystko staje się piękniejsze. Ona, Hania Humorek może w końcu powiedzieć, że była na studiach!
Powrót do przygód tej zwariowanej i sympatycznej dziewczynki okazał się niezwykle przyjemny. Z miejsca wkroczyłam w świat przedstawiony przez Megan McDonald i z ciekawością śledziłam kolejne poczynania głównej bohaterki. Tym razem Hania mogła poczuć się jak student, a tym samym zaimponować koleżankom i kolegom z klasy. W końcu przyjaźń ze starszymi od siebie to prawdziwy powód do przechwałek, prawda?
Autorka skupiła się tutaj na przedstawieniu studenckiego życia z perspektywy dziecka, a to uważam za bardzo ciekawe. Teraz kiedy sama jestem w wieku Amelii i studiuję, nie patrzę na to, jak na coś, co jest niezwykłe, dla mnie to codzienność. Jednak Hania uświadomiła mi, że młodsi uczniowie, którzy jeszcze nie mieli do czynienia z prawdziwym studiowaniem i uczelnią, patrzą na to, jak na coś naprawdę niesamowitego. Przyznaję, jest w tym odrobinę naiwności, ale też pewnego rodzaju uroku.
Ta część bardzo przypadła mi do gustu i na nowo wprowadziła mnie ona w świat Hani.
Cieszę się, że mogłam po raz kolejny wejść do świata Humorków i ich szalonych przygód. Wywołało to uśmiech na mojej twarzy i poczucie relaksu, a to zdecydowanie było mi potrzebne w ostatnim czasie. Dlatego też szczerze polecam Wam cały ten cykl i myślę, że się nie zawiedziecie. Jeżeli macie w rodzinie lub w kręgu znajomych kogoś w młodszym wieku, powiedzmy: 6-12 lat, to zdecydowanie podsuńcie mu przygody Hani Humorek. Nie pożałuje.