Wspaniała książka. Niezmiernie się cieszę, że znalazłam jej pozytywne recenzje, które skłoniły mnie, aby jej poszukać na bibliotecznych półkach. Nie żałuję ani chwili spędzonej w jej towarzystwie. Przede wszystkim wiedza. Wydawałoby się, że o papryce, kawie albo ziemniakach wiem prawie wszystko. Jem je przecież niemalże każdego dnia. Tymczasem zalety kulinarne tych roślin to nie wszystko. Dużo ciekawsza jest informacja, jak to się stało, że trafiły na nasze stoły. Przecież zarówno ziemniaki, jak i papryka oraz pomidory należą do rodziny roślin psiankowatych, których przedstawiciele są trujący. Lecz autor dzieli się z czytelnikiem nie tylko swoją wiedzą. Pokazuje też ludzi związanych z konkretnymi roślinami, ot chociażby Cebulowego Johnny’ego czy też członka rodziny, która od lat produkuje sos Tabasco. I robi to w wyjątkowo przyjemny dla czytelnika sposób – lekkim, żartobliwym stylem, który sprawia, że tak trudno jest odłożyć książkę na półkę, pomimo tego, że wzywają nas inne obowiązki. Co więcej historie przedstawione przez pisarza na długo pozostają w pamięci. No i nie zapominajmy o przepisach. Każdy rozdział zawiera recepturę potrawy charakterystycznej dla historii warzywa lub rośliny, o których opowiada. Polecam.