Historia zadziwiającej miłości zdradza powinowactwa z literaturą iberoamerykańskiego realizmu magicznego, swoich antenatów mając w osobach G.G. Marqueza i I. Allende - co nie oznacza, że Vallgren się u nich zadłużył - po prostu wymyka się wszelkim klasyfikacjom, i by nie błąkać się bezskutecznie po labiryntach tego pisarza - powinno się choć naszkicować kogo i co przede wszystkim przypomina. W tej barokowej powieści, której akcja została osadzona w początkach XIX wieku, znaczenia "mienią się", ukazując podwójne dna, błyskotliwe paradoksy znajdują równie błyskotliwe rozwiązania. By skomplikować rzeczywiste dziedzictwo Vallgrena wystarczy przedstawić głównego bohatera, którym jest... czytający cudze myśli karzeł. Blisko stąd do Marqueza, ale czy nie bliżej do G. Grassa? Z Vallgrenem nigdy nic nie wiadomo - będzie ciężkim orzechem do zgryzienia dla polskiej krytyki. Historia zadziwiającej miłości została nagrodzona August Priset za rok 2002 !