Sentymentalna podróż do czasów Mendiety, Riquelme i Valeróna.
Załamany Santiago Cañizares pocieszany przez Olivera Kahna. Juan Roman Riquelme marnujący rzut karny w półfinale Ligi Mistrzów z Arsenalem. Dzika radość piłkarzy Deportivo po bramce na 4:0 i odrobieniu trzybramkowej straty w dwumeczu z Milanem. Magię hiszpańskiej piłki tworzą nie tylko Barça, Real Madryt i Atlético. Swoje wielkie chwile w historii futbolu miały także Valencia, Deportivo i Villareal.
Właśnie o tych, którzy rzucili wyzwanie bogatszym i bardziej utytułowanym klubom, w swojej piątej książce pisze Leszek Orłowski. Opowieść o triumfach trzech drużyn z hiszpańskiej prowincji skrzy się anegdotami, ale nie brakuje w niej też przypomnienia legendarnych meczów i barwnie nakreślonych sylwetek prezydentów klubów, trenerów oraz piłkarzy.
Dzięki tej książce dowiesz się, kto w Deportivo prowadził najbardziej rozrywkowy tryb życia, od kogo sztuczek uczył się sam Ronaldinho, dlaczego dyrektor sportowy Valencii nigdy nie obejrzał powtórki finału Ligi Mistrzów z 2001 roku, kto z Villarreal (i dlaczego!) kierował ruchem ulicznym w Barcelonie, w jakich okolicznościach z „Dépor” odszedł Rivaldo, kto był największym kinomaniakiem wśród piłkarzy „Submarinos” i jaką maksymą kierował się Rafael Benítez trenując „Los Ches”.
Jeśli kibicowską młodość kojarzysz z żółtą koszulką Diego Forlana z numerem 5, spokojnymi interwencjami Roberto Ayali czy kruczoczarną czupryną Diego Tristána, ta książka jest właśnie dla ciebie.