Homo sapiens to człowiek rozumny. Nasz praprzodek, który stanowił podstawę dla ewolucji gatunku. Kim jednak jest homo artist, o którym pisze w swoim eseju autor? Kimś, kto jest lepszym bytem od homo sapiens? A może zupełnie nowym gatunkiem?
Książka ta zawiera przemyślenia Michała Jakuba Kryma na temat ewolucji świata i człowieka. Razem z nim przyglądamy się pierwszym malowidłom, edukacji społecznej i zmianom, które doprowadziły nasz gatunek do punktu, w którym się obecnie znajdujemy.
„Homo artist” to króciutka pozycja, która porusza palące kwestie i subiektywne spojrzenie twórcy eseju na ich temat. Trudno oceniać mi cudze poglądy, ale przeszkadzało mi to, z jaką ironią autor opisywał niektóre z nich. Rozumiem, że mógł się z nimi nie zgadzać, ale powinien ująć niektóre rzeczy trochę delikatniej. Przynajmniej w mojej opinii.
W tekście widoczne są sympatie i antypatie polityczne i religijne twórcy. Z kilkoma jego przekonaniami nie mogłam się zgodzić, inne jednak wydały mi się dość trafne. Michał Jakub Krym zauważa w swoim eseju takie rzeczy, jak podziały etniczne, rosnąca popularność nowych mediów czy szkodliwość poniektórych gier komputerowych.
Moim zdaniem jednakże wybrał sobie on za dużo tematów do opisania, a każda kwestia zajmuje maksymalnie dwie strony tej broszurowej pozycji. Efektem tego wyboru jest brak zaangażowania ze strony czytającego, a o treści bardzo szybko się zapomina.
Dużym plusem książki są przypisy, które odsyłają do innych lektur, na których swoją pracę opierał Michał Jakub Krym. Dzięki nim można bliżej przyjrzeć się najciekawszym informacjom opisywanym przez autora, a także poszerzyć swoją wiedzę na ich temat.
„Homo artist” to esej, o którym raczej szybko zapomnę. Moim zdaniem jest to książka do przeczytania na jeden raz. Nie sądzę, aby była to pozycja wyjątkowa czy zmieniająca świat. Jeśli chcecie, to po nią sięgnijcie. Decyzję zostawiam Wam.
Za egzemplarz dziękuję autorowi.