Kilka dobrych lat temu, gdy czytałam książkę pierwszy raz - byłam nią zauroczona.
Końcówki cykli mają tę właściwość, że zazwyczaj wyzuty z pomysłów autor ciągnie ostatnie tomy na siłę.Pennyroyal Greenna tę ostatnią prostą wychodzi energicznie i z przytupem.
Gdy znalazłam książkę na czytniku w postaci ebooka - zachciałam ją sobie przypomnieć.
Pomijając okładkę - niesympatyczną, odstręczającą, w pewnym stopniu, hmm... wulgarną.
I choć romans jako taki cokolwiek się zestarzał a ząb czasu poszarpał dywany - Jak zaczyna się miłość wciąż ma moc.
To to samo, niezmiennie urokliwe, chwytające za serce poczytadło.