Mam mieszane odczucia po przeczytaniu książki pana Marka Arturo, który z jednej strony rozbawił mnie swoim poczuciem humoru, ale z drugiej zniesmaczył niektórymi opisami scen, zwłaszcza erotycznych. Nie mam nic przeciwko tego typu epizodom w powieściach, ale tym razem autor przesadził w swoim siermiężnym ich pokazywaniu. Gdyby nie sprośny, wręcz niewybredny i wulgarny język, byłaby to niezwykle humorystyczna opowieść o życiu w niewielkiej, zacofanej wsi, bez perspektyw, gdzie najważniejszy głos należy do księdza. Scenki rodzajowe przedstawiane przez autora działają na wyobraźnię i wywołują wybuchy śmiechu. Fabuła obfituje w wiele zabawnych gagów z zastosowaniem efektu domina, czyli jakieś jedno zdarzenie wywołuje kolejne i kolejne, aż w końcu tworzy się z tego zabawny galimatias.
Cała recenzja:
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/08/1166-jasnowidz-i-czarownica.html