Cytaty z książki "Johnny. Powieść o księdzu Janie Kaczkowskim"

Do książki zostały dodane 27 cytatów przez:

@maciejek7 @maciejek7 (25)
OL
@olacom1_2 (2)
Dodaj nowy cytat
- Brawo! Moje Ogry pięknie się podliły, to teraz sprawdzimy, co moje Ogry zapamiętały.
Mój bandycki życiorys był jak drzwi antywłamaniowe, miał kolejne "zawiasy". Nieważne, jak długo siedzisz. W pierdlu liczy się to, abyś miał dokąd wracać. Ja miałem. Znajome widoki, znajome pyski i najważniejsze miejsce w życiu. Dom.
- Fajnie by było. gdyby braciszek chociaż raz nas posłuchał.
- Zawsze was słucham. I zawsze robię tak, jak uznam za stosowne.
W końcu nadszedł ten dzień, w którym hospicjum przyjęło pierwszych pacjentów. Marzenie, które wyśmiewano i wybijano mu z głowy, stało się rzeczywistością. Dał radę, sukinksiądz.
Kiedy nasze życie już nie jest w naszych rękach, przychodzi w końcu moment pogodzenia. Czasem pogodnego, spokojnego, a czasem bezsilnego, poprzedzonego buntem, odcięciem się, wyparciem. Kto tego nie doświadczył, nie ma pojęcia, jak samotny jest wtedy człowiek. Pacjent Kaczkowski był spokojny.
Wiem po sobie, że facet może żyć totalnie bez seksu, ale jeśli nie prowadzi samochodu, zaczynają mu rosnąć piersi.
Naprawiłem światło u dwóch milczących starszych pań. W trakcie roboty ugryzł mnie wyjątkowo wredny pies córki jednej z nich. Takie kudłate coś, co nie wiadomo gdzie przód, gdzie tył, dopóki się nie zesra. Albo upierdoli.
Moje uszczelki w oczach były do dupy.