Opinia na temat książki Karuzela

Chyba większość z was zna już twórczość Pauliny Świst i jeśli jesteście ze mną od jakiegoś czasu to wiecie, że lubię sięgać po jej książki 😁 z tymi nowszymi tytułami jestem na bieżąco, ale na mojej półce miałam taki trochę starszy tytuł. W ramach akcji #kalendarzadwentowytbr2022 u @ksiazkowa_nutka przeczytałam "Karuzelę", która rozpoczyna serię o tej samej nazwie.

Piotr wraz z Olką, to dwoje młodych adwokatów. Obydwoje tkwią w nieudanych małżeństwach. Mąż Oli jest hazardzistą, natomiast żona Piotra jest w trakcie leczenia po załamaniu nerwowym. Między głównymi bohaterami dochodzi do romansu. Oprócz uczucia łączy ich jeszcze chęć zrobienia wielkich pieniędzy. Obydwoje posiadają wiedzę prawniczą i kontakty, które umożliwiają im urochomienie karuzeli podatkowej. Wszystko układa się po ich myśli, jednak tylko do czasu. Ktoś nie wytrzymał i wszystko wygadał. Piotr się ukrywa, a Olka trafia do więzienia... Jak potoczą się ich losy, gdy do gry wkroczy Lilka i Kinga?

Książki Pauliny Świst lubię za to, że szybko się je czyta, za poczucie humoru czy ostry język. Tylko, że z tą książką miałam jakieś mieszane uczucia. Fabuła książki mnie wciągnęła, ale główni bohaterowie nie do końca przypadli mi do gustu, nie było tu czuć żadnych emocji. Dobrze, że akcja toczy się w szybkim tempie i że nie zabrakło tu zabawnych dialogów, bo chociaż to ratowało tę książkę. "Karuzela"jak dla mnie była to najsłabsza powieść pośród tych już przeczytanych.