"Wszystkie kobiety myślą, że są inne. Że to, co przydarza się innym, im się nie przydarzy."
Jakież cudowne to lato! Ile odkryć i zadziwień! Także literackich:) Teraz trafił mi się prawdziwy rarytas: "Kobieta zawiedziona. Wiek umiaru" Simone de Beauvoir, francuskiej pisarki, feministki i filozofki napisane w latach sześćdziesiątych XX wieku. Te dwa opowiadania to ekstrakt kobiecości. Irytującej, męczącej, przygnębiającej. Znanej doskonale kobietom, zwłaszcza tym, które mają za sobą sytuacje, w których zawalił się im świat (a u mężczyzn powodującej chęć ucieczki). Prosty język i prosta forma doskonale współgrają z ogromem i złożonością emocji oraz refleksji w momencie utraty przez bohaterki gruntu pod nogami. To jak słuchanie przyjaciółki w chwili, której daleko jeszcze do zrozumienia, pocieszenia czy wstrząśnięcia. W której jest tylko potrzeba mówienia.
Do przebrnięcia chyba tylko przez kobiety. Trudno mi wyobrazić sobie mężczyznę, który z własnej woli wytrwałby do końca tych zwierzeń.