O terapeutycznej roli książek napisano już wiele, ale ten tytuł jest wyjątkowy z wielu powodów. Rozprawia się z wieloma mitami miedzy innymi z tym, że naszym świętym obowiązkiem jest dbanie o siebie i nie ma w tym nic złego, jeśli poświecimy dzień, czy kilka minut tylko i wyłącznie sobie, ale przede wszystkim pomaga zaakceptować sama siebie nawet jeśli nie wyglądamy perfekcyjnie, a może właśnie szczególnie wtedy? Brett pokazuje wszystko ze swojej perspektywy, nie z pozycji mędrca mnie się udało Tobie też się uda, jest to postawa pełna otwartości to mi pomogło spróbuj i Ty, może to będzie dla Ciebie także pomocne. Kolejny mit z jakim autorka się rozprawia to. że jakieś wydarzenie jest złe, wszystko zależy od tego jak na nie spojrzawszy, we wszytkom można znaleźć coś pozytywnego. I to w pierwszej chwili wzbudza przynajmniej oburzenie, jak można znaleźć pozytywną rzecz w tragedii, wypadku, który powoduje poważne uszkodzenie ciała, czy ciężkiej chorobie? Jednocześnie Brett sama stawia trudne pytania i to te z kategorii najtrudniejszych, bo adresatem ich jest sam Stwórca, o to gdzie był w momencie, gdy ona doświadczała cierpienia i traumy dwukrotnego gwałtu, bicia przez ojca? Stwórca był w tych dramatycznych chwilach z nią tak jak jest z każdym z nas. Tak często słyszy jeden chyba z najbardziej szkodliwych mitów, że cierpienie uszlachetnia albo, że nasze cierpienie dopełnia ofiarę Chrystusa, Brett uważa, że nie trzeba cierpieć ,a jeśli już to nie trzeba przez nie przejść samemu.
Zdjąć pelerynę super bohatera przestać pomagać, utrzymywać bliskie relacje ,jeśli są jedno stronne lub jeśli zaniedbujemy pomagając innym naszych najbliższych.
Słoik wdzięczność bardzo przypomina kwadrans uważności bardzo pomocny przy praktykowaniu Ignacjańskiego rachunku sumienia. To próba znalezienia dobrej sytuacji, spotkania w minionym dniu i wcale nie muszą to być jakieś ogromne wydarzenia, wystarczy zwykła, mała rzecz. Książka nie jest gotową ani też łatwą odpowiedzią, jest realną pomocą z życiowymi przykładami, jak zmienić swoje życie, jak je pokochać. Dużym zdziwieniem było dla nie to, że słowa wypowiadane w czasie przeistoczenia na Eucharystii, ''Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie. ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja" mogą wywoływać wstyd to wynika z nieprawidłowego obrazu Boga, jaki mieli zarówno rodzice autorki i siostra zakonna tłumacząca dzieciom, że kiedy grzeszą ich dusza jest czarna. To u dziecka może budzić przerażenie. Dla mnie to było nowe spojrzenia ten fragment Eucharystii, mocno na nowo zapadł w pamięć. To droga jaką Brett pokonała, by ten obraz nieprawidłowy zmienić jest niezwykle trudna, ale jednocześnie daje dużą nadzieje tym, którzy zmagają się z tym, nie jest to, jak pisze nowy Bóg. który kocha ja taką jaka ona jest. To jest Jego nowy obraz. Książka z rodzaju tych, do których się wraca jest pomocą wszystkich zmagającym się z perfekcjonizmem, skrupulanctwem. "Przyjmujemy taką miłość, na którą swoim zdaniem zasługujemy." Naucz się na pamięć jednego psalmu, który będzie Cię prowadził przez wszelkie życiowe trudności Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia ;)