Kochanek bez twarzy

Czytam w opiniach, że Koliber okrzyknięto nową polską E.L. James, nową Lipińską…
Coś w tym jest.
”Greya” porzuciłam w przedbiegach. Z Lipińską męczyłam się dłużej, lecz ilości nagromadzonej przez nią w 365 dni mierzwy też nie dałam rady. „Kochanek bez twarzy” modelowo wpisuje się w linię prymitywnej beletrystyki ustępowej, zakończonej po kilkunastu stronach i pobieżnym kartkowaniu.
Aczkolwiek inspirowany jednym z najpiękniejszych mitów o miłości - nie ma w sobie nic z magii pierwowzoru. Jest siermiężnie i topornie. Gorzej: Wygląda to tak, jakby jakiś destruktor wyjął spośród greckich podań wielkiej urody perłę, wytytłał w rynsztoku i - z braku umiejętności pisarskich - przerobił na ciąg scenek porno.
Po wariacji nt. Erosa i Psyche oczekuję czegoś więcej niż bezkształtnego blablania łatanego wizjami orgii, zaspermionych kutasów i narracji na poziomie dziesięciolatka, który jara się tym, że może głośno powiedzieć „seks”.
To ten rodzaj literackiej (z)grozy, który mnie od siebie odrzuca i który ja odrzucam ze wstrętem.
Zgiń, przepadnij, maro nieczysta!

Książkę czytało mi się płynnie i bez możliwości oderwania się od niej, dzięki pojawiającym się smutnym a także radosnym emocjom, podtrzymywanym przez dreszczyk i ciągłe napięcie związane z nagłymi zwrotami akcji. Styl pisarski autorki jest przystępny dla każdego, więc wszyscy powinni być zadowoleni z lektury, a przy okazji dzięki zacytowanemu mitowi przypomnicie go sobie, a może nabierzecie chęci, by powrócić również do całej mitologii. Okładka przykuwa wzrok zapewne głównie czytelniczek, gdyż przedstawia przystojnego mężczyznę z wytatuowanymi skrzydłami na plecach, co idealnie pasuje do postaci Erosa. Gorąco polecam książkę wszystkim fanom i fankom gatunku chcących poznać niecodzienną i fenomenalną historię dwojga młodych ludzi z nutą pikanterii w tle.

Audiobook Empik Go
Czyta Weronika Kasztelan

Przyznam szczerze że z dużym dystansem podeszłam do tej książki .
Ale już dawno już przekonałam się że nie ocenia się książki po tytule i okładce .
Zacznę od minusów , mam zastrzeżenia co do pani Weroniki ,bo trochę brakło w czytaniu książki ,a tutaj bardzo by się to przydało .

Akcja książki dzieje się w Madrycie , miejscu bliskim sercu samej autorki .
Czy można mitologię grecką połączyć z czasem teraźniejszym ?
Okazało się że można i moim skromnym zdaniem Pani Annie udało się to znakomicie.
Narracja jest pierwszoosobowa i przedstawiona z punktu widzenia kilku osób. Może niektóre sceny są zbyt przerysowane ,ale mnie urzekła całość .
Przeszłość przeplatająca się z teraźniejszością, zabliźnione i niedokończone sprawy sprzed lat ....
A w tym wszystkim dwoje ludzi ,którzy zakochują się w sobie ,ale cena tej miłości jest bardzo wysoka.
I tutaj przyklasnę Pani Annie ,bardzo mi się podobało to co napisała o dziennikarzach . Że są to medialne hieny ,oczywiście nie wszyscy ,ale ....

Chciałabym Wam jeszcze tyle napisać ,ale nie chcę zbyt wiele zdradzić .

Ja osobiście książka jestem po prostu zauroczona .
Tym w jaki sposób jest ona napisana ,jak opisane są emocje ...tego się nie da opisać ,koniecznie musicie przeczytać .

Co do zakończenia ,to moim zdaniem , została tam otwarta furtka , i wszystko może się zdarzyć .

Książka naprawdę piękna. Poznałam w niej dziewczynę o imieniu Anime, której nie podoba się życie jakie prowadzi. Wciąż w cieniu menadżerki musi ukazywać wszystkim swoje wdzięki. Bardzo chciałaby odpocząć od szumu pieniędzy i kolejnych followersow na instagramie. Niestety musi słuchać kobiety, która gdyby mogła, wcisnęła by ją do każdej opłacalnej reklamy. Najbardziej jednak nie ma życzenia iść na spotkanie z pewnym mężczyzną, który napawa ją obrzydzeniem. Jest to bardzo konsekwentne w skutkach, gdyż nagle znika, a nikt nie ma pojęcia gdzie jej szukać.
Jak grom z jasnego nieba pojawi się na jej drodze Eros, tancerz i choreograf. Przystojny i męski w każdym calu. Bóg erotyzmu umiejący spełnić życzenie najbardziej wymagającej kobiety. Niestety jego szczęście życiowe prysło w momencie, kiedy doszło do wypadku. Strata dziewczyny tylko dołożyła mu zmartwień. Szczęściem w nieszczęściu ich losy zostaną połączone, jednak nie będzie to niebiańskie uczucie. Ludzie lubią niszczyć to co dobre i miłe, również w tym przypadku wciąż będą mieli pod górkę. Czy zatem stanie się coś, co w końcu sprawi, że się odnajdą, czy to tylko pobożne życzenie?
Niesamowita książka! Kurcze, klimatyczna, uwodzicielska i działająca na wyobraźnię. Świetne było to, kiedy ona czuła do niego wszystkie możliwe uczucia, jakie może odczuwać spragniona kobieta, a wciąż nie mogła poznać jego ukrytej twarzy. Aż sama miałam niejednokrotnie dreszczyk emocji:-) Mogła go dotknąć, powąchać, poczuć, ale nie zobacz...

😈🅁🄴🄲🄴🄽🅉🄹🄰😈

"Dziwne, jak różnie odczuwamy czas. Twierdzimy, że go mamy lub nie. Potrzebujemy więcej czasu. Zabijamy czas w oczekiwaniu na kolejne wydarzenie. Wspominamy czas miniony..."

Kochanek bez twarzy jest to książka oparta na micie o Psyche. Nigdy w szkole nie lubiłam mitów. Jak rozróżnić czy to bohater greckiego, czy rzymskiego mitu ? Dla mnie była to istna katorga. Dlaczego więc zdecydowałam się na przeczytanie tej książki? Właśnie po to, aby poznać je z innej strony. Tutaj autorka przedstawia nam współczesną historię, która przypadła mi do gustu. Dzięki niej przekonałam się, że mity nie są takie złe, na jakie wyglądają. Wystarczy się w nie zagłębić i odnajdziemy ich ukryty sens. Ale przechodząc, do książki uważam, że autorka w idealny sposób wykreowała bohaterów.
Poznajemy tutaj Anime rozpieszczoną dziewczynę, która ma wszystko, o czym sobie zamarzy. Jest córką hiszpańskiego fotografa. Jej życie w dużej mierze to ciągłe sesje zdjęciowe i liczne wywiady. Jest już tym szczerze znudzona, czemu wcale się nie dziwię. Jednak kiedy zostaje porwana z jednego z klubów nocnych, jej życie stanie pod znakiem zapytania.

Co do Erosa jestem nim zauroczona. Jest to mężczyzna, o jakim marzy nie jednak kobieta. Więc dlaczego został zdradzony? Co było tego powodem ? Jest szefem zespołu tanecznego. Taniec to jego pasja i wiem teraz, że bohater częściowo może utożsamiać się z autorką.

Spotkanie tych dwoje jest czystym przypadkiem. Siostra Erosa...

Czy potkaliście się kiedyś z połączeniem mitologii z współczesnością? Ja pierwszy raz w książce “Kochanek bez twarzy” @anna_koliber_autor

Anima, znana influencerka z Instagrama, zostaje porwana z klubu nocnego Olimp. W nocy odwiedza ją nieznany mężczyzna, który ukrywa swoją tożsamość. Dziewczyna po tych doświadczeniach zmienia się diametralnie. Z głupiutkiej celebrytki staje się odważną i pewną siebie kobietą.

Eros to przystojny tancerz. Jednak trochę przeżył. Po poważnym wypadku na motorze, zostawia go dziewczyna, do tego ucieka z jego najlepszym kumplem.

Jak połączą się losy tych dwojga?

Myślę, że połączenie mitu o Psyche z współczesnością, wyszło naprawdę dobrze. Jest to zupełnie coś nowego, z niczym takim wcześniej się nie spotkałam.

Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko i nim się obejrzysz już się kończy. Chociaż uważam, że tytuł, a zwłaszcza okładka, trochę mogą zmylić. Sięgając po książkę, byłam pewna, że jest to erotyk, a tu takie zaskoczenie. Chociaż pojawiają się sceny seksu, ale nie są one wulgarne ani niesmaczne.
Autorka bardziej skupiła się na przybliżeniu mitologii.

Anna Koliber wprowadziła troszkę akcji. Mocno skrywane rodzinne tajemnice, zahaczenie o świat przestępczy. Tutaj dzieje się naprawdę wiele, nie sposób się nudzić.

A zakończenie... już pisałam Autorce, że tak się nie robi. Czekam z niecierpliwością na kolejną część. Mam nadzieje, że szybko dowiemy się jak potoczyły się losy An...

🔞 Anna Koliber „Kochanek bez twarzy”

Anima to córka sławnego fotografa, znana modelka. Dziewczyna wybiera się do nocnego klubu o nazwie Olimp. Na miejscu ktoś dorzucił do jej drinka pigułkę gwałtu. By zapobiec nieszczęściu zostaje wyprowadzona z dyskoteki do bezpiecznego miejsca, w domku na odludziu. Anima myśli, że została porwana. Tajemniczy mężczyzna, który nachodzi ją co noc jest dla niej zagadką, ponieważ nie widzi jego twarzy. Kim on jest?

💘

Ciekawie poprowadzona akcja z elementami z mitologii o Kupidynie i Psyche. Duża dawka pikanterii, rodzinne sekrety, zdrady, zazdrość, poczucie winy. A zakończenie? Och, chciałoby się kontynuację, bo takiego obrotu spraw to się nie spodziewałam. Polecam ten gorący romans! 😈

„Kochanek bez twarzy” to według mnie ciekawa pozycja na jesienne wieczory. Ze swojej strony polecam.