Bardzo wzruszająca książka o sile wychodzenia z uzależnienia, miłości do zwierząt i walki ze swoimi demonami. O tym, że jesteśmy na tym świecie, żeby zostawić po sobie jakiś ślad, zrobić coś dobrego. Bardzo podoba mi się stwierdzenie, na które gdzieś natrafiłam, gdy zaczęłam myśleć o adopcji kota - nie jesteśmy w stanie zmienić całego świata, ale możemy zmienić czyiś (w tym przypadku kota) świat. Oby więcej takich ludzi!