O życiu Natalii można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest szczęśliwe. Związek, w którym powinna być miłość i zrozumienie, okazał się wielkim koszmarem. Mąż, zamiast ją kochać, dbać o nią, zgotował jej piekło. Codziennością nie były romantyczne chwile, wspólne posiłki, rozmowy, a przemoc zarówno ta psychiczna, jak i fizyczna. W pewnym momencie kobieta postanowiła coś zmienić, uwolnić się z toksycznej relacji, zacząć wszystko od nowa.
Kobieta wyjeżdża nad ukochane morze. To Sopot jest miejscem, gdzie ma zamiar ułożyć sobie życie. Natalia szybko znajduje pracę, nawiązuje nowe znajomości, wchodzi w zupełnie inny świat. Imprezy, kasa, seks – to jej nowa codzienność. Tylko czy to da jej szczęście? Czy nowe życie będzie tym, o którym marzyła?
Zacznę od tego, że książkę przeczytałam już jakiś czas temu, jednak miałam na tyle mieszane uczucia, że musiałam odczekać, przemyśleć wszystko, zanim wzięłam się za recenzję. Niestety pomimo upływu czasu niewiele się zmieniło, a moje uczucia nadal są dość mieszane. Z jednej strony książkę przeczytałam, czytało się naprawdę szybko, a to dlatego, że autorka ma dość lekki styl pisania. Jednak mi w książce czegoś zabrakło, a dokładniej sporej ilości akcji i różnorodnych emocji. W sumie coś działo się na początku i na końcu, a w pozostałych momentach było dużo seksu i tyle. Lubię gorące pozycje, jednak wymagam od nich zdecydowanie więcej niż tylko scen 18+.
Jeśli chodzi o główną bohaterkę, no cóż, się nie polubi...