Kolory sztandarów

Nie przypominam sobie abym czytał lepszą polską space operę, napisaną z takim rozmachem i dbałością o szczegóły. W warstwie (i wiem, że wielu się narażę tym stwierdzeniem, ale kalafiorem mi to) socjologicznej, kosmogonii i kosmologii czułem się tak jak podczas lektury Fundacji Asimova. Mamy więc układ planetarny, w którym nieźle prosperuje i się rozwija ludzka kolonia. Niezależna, mająca swój system polityczny (całkiem ciekawy) i ekonomiczny, podejście do wolności jednostki, religie. Co jest solą w oku znacznie potężniejszemu Dominium (które ma całkiem odmienne systemy i podejście do niezależności), a które to czyni zakusy aby kolonie też zdominować i podporządkować. No i mamy Korgardów. Tylko kim oni do cholery są, czego chcą i po co robią to co robią (a nieładnie robią)?

Więcej na http://niepamietnikfprefecta.blogspot.com/2013/04/za-honor-ukad-planetarny-wraz-z.html

Dobrze wysmażony a zarazem krwisty kawał polskiego, sztandarowego s-f. Niezwykle nowatorskie rozwiązania fabularne, wartka akcja, niesztampowi bohaterowie a przede wszystkim nietuzinkowy i oryginalny wszechświat to zdecydowane atuty "Kolorów...". Ponadto, język autora jest przystępny i nie zawiera pseudonaukowego żargonu, który w innych powieściach tego typu stanowi literacką papkę, Słusznie nagrodzona Zajdlem powieść autora którego za chwilę wklikam do ulubionych. Najlepsza rzecz którą przeczytałem od dobrych kilku miesięcy. PS - @frodo i @przemku, jeśli nie czytaliście to przeczytajcie. Warto. :-)

Bardzo dobra powieść. Póki co nie przeczytałem nic co by mnie tak wciągnęło i zaskoczyło fabułą oraz rozwiązaniem co do zakończenia. Universum unikalne i opisane dosyć szczegółowo. Jedynymi fragmentami, przy których warto zwolnić z czytaniem, są dosyć spore rozmyślania bohatera. Warto wtedy czytać z większą refleksją. Polecam każdemu fanowi sci-fi (:

Ja mam jeszcze pierwsze wydanie z "Super Nowej". Skoro to Ci się spodobało proponuje sięgnąć po nastepną część "Schwytany w światła".