Co kazało mu się tak męczyć? Co kazało mu wstawać już w środku nocy, żeby potem w trzaskającym mrozie albo przeciwnie - w bezlitosnym skwarze wpółomdlewać z wysiłku, ryzykować życie...?
Był alpinistą. Wiele razy odbywał tę podróż do świata dostępnego jedynie nielicznym, gdzie życie zależy często od małego kawałka żelaza wetkniętego w skałę. Jego książka, której - poniósłszy śmierć podczas samotnej wspinaczki w Tatrach - nie dokończył, pozwala otrzeć się o tajemnicę wysokich gór I zrozumieć, co go ku nim pchało, co w nich znajdował. Nie opisy zapierających dech w piersi wyczynów wybitnego alpinisty - w których siłą rzeczy już dawno wyprzedzili go inni – decydują o wartości tych opowiadań- -wspomnień. Książka Jana Długosza, pełna nieoczekiwanego ciepła i szlachetnej prostoty, przede wszystkim porusza przenikającą ją refleksją i ujmuje wyznaniem miłości do gór ubranym w literacki obraz. Dzięki temu Komin Pokutników znakomicie wytrzymał próbę czasu, toteż z przyjemnością przypominamy go w trzydzieści lat po pierwszym wydaniu.