Krew za krew

Podczas katastrofy londyńskiej kolejki ginie kilka osób, profilerka słyszy od umierającej kobiety
„On to zrobił”. Kim jest on, kto zaczyna zabijać, czy morderstwa są powiązane i kto zagraża profilerce?

I znów mam mieszane uczucia. Zaczyna się bardzo dobrze, mocno, interesująco. Oceniając całość może nie ma tego „wow” jeśli chodzi o fabułę, ale nie ukrywam zaciekawiła. Motyw zabójcy długo ukrywała pisarka. Główna bohaterka jest doskonałą obserwatorką, charakterna, sympatyczna, normalna, z kwi i kości, żadna superwomen. Dwie rzeczy niestety mnie drażniły pierwsza to encyklopedyczny wręcz język kiedy autorka opisuje metody śledcze. Druga, to sztuczność dialogów. Trochę raziły, korekta się nie popisała. To debiut więc można wybaczyć. Ogólnie – może się podobać.

Ludzie nie spodziewają się najgorszego.

Oj, oczywiście każdy czasami się zastanawia, co by było gdyby brali udział w katastrofie czy wypadku, ale są to raczej rzadkie myśli, pozostające w sferze „mało realnej przyszłości”. Jednak tak naprawdę ludzie zazwyczaj uważają, że złe rzeczy się przytrafiają, ale innym. Nie im. Czasami można o czymś przeczytać w gazetach, usłyszeć coś w telewizji, jasne, ale są to zawsze sprawy odległe od szarej codzienności. Ziba, główna bohaterka książki „Krew za krew” wiedziała, że nieszczęścia nie są tylko wymysłem mediów i scenarzystów. Zawodowo zajmuje się profilowaniem kryminalistów, ponadto kilka tygodni wcześniej jej ukochany został brutalnie zamordowany. Pewnie dlatego też z pewnym spokojem przyjęła fakt, że zwykłego wieczora stała się uczestnikiem wykolejenia się pociągu, który uderzył w cysternę.

Przeszkolona w siłach wojskowych nie wpadła w panikę, ale zaczęła pomagać rannym. Jedna z umierających kobiet tuż przed śmiercią powiedziała jej: „On to zrobił. Musisz komuś o tym powiedzieć”. Ziba postanowiła dowiedzieć się, kogo miała na myśli nieznajoma i rozpoczęła prywatne śledztwo, które już na samym początku ugrzęzło w martwym punkcie, bo nie miała żadnego punktu zaczepienia. Nie wiedziała, że w tym samym momencie, gdy trzymała za rękę umierającą kobietę, stała się „aniołem” schizofrenicznego psychopaty zakręconego na punkcie liczby 7 i chrześcijaństwa. Brzmi absurdalnie? Cóż, dodam jeszcze, że poza tym wszystkim, wraz...

Z zapowiadanym thrillerem psychologicznym książka nie ma zbyt wiele wspólnego. Kryminał i na dodatek przewidywalny do cna.

Ziba to utalentowana psycholożka, która bezbłędnie ocenia profile sprawców zbrodni, umiejętnie odczytuje mowę ciała tym samym wspierając śledztwa. Aktualnie pracuje w Londynie, gdzie po stracie partnera remedium na uleczenie żalu po stracie jest rzucenie się w wir wydarzeń. Nadarza się ku temu okazja, gdy tuż po katastrofie pociągu umierająca kobieta zwraca się do niej z niecodzienną prośbą. Zaskakująco fakty łączą się z innym seryjnym zabójcą, który po latach znów atakuje.

Niestety w "Krew za krew" nie ma nic odkrywczego. Utarty schemat, czyli nieomylny śledczy (w tym przypadku akurat doświadczona psycholog) w pogoni za sprawą. Przewidywalne jest to, że morderca zostanie ukarany, a kobieta po lekkim stresie zaskoczy na właściwe tory życia.
Od początku wiadomym jest, kto stoi za wyjątkowo brutalnymi zbrodniami, więc cała pogoń londyńskiej policji nie wciąga ani na jotę. Nie ratuje również historii skłanianie się ku fanatyzmowi religijnemu, który miesza się tutaj z typowym schizofrenicznym umysłem. Brak jakichkolwiek emocji, nieudane próby wywołania w czytelniku większych wrażeń, szereg niedopatrzeń aż kipi i prosi się o poprawę, a na koniec dalej nie wiem, co ma wspólnego oliwa z oliwek ze schematem postępowania sprawcy.

I bonus na koniec: "...zginęło ponad 12 osób...", czyli ile? Czy gdzieś wśród ofiar katast...

„Seryjni mordercy grają w niebezpieczną grę. Im lepiej poznamy sposób, w jaki grają, tym większe będą nasze szanse w walce z nimi”.

„Krew za krew” to debiut literacki pani Viktorii Selman. To świetnie skonstruowany thriller psychologiczny, w którym akcja goni akcję.

Podczas katastrofy kolejowej umierająca kobieta mówi do Zibie „On to zrobił. Musisz komuś o tym powiedzieć”. Później okazuje się, że wyznała to matka zamordowanego 25 lat wcześniej chłopca.

Ziby MacKenzie ma stworzyć profil psychologiczny seryjnego mordercy, Kastratora z Londynu, który po ponad dwudziestu latach znowu zaatakował. Masakrowanie twarzy, wyłupianie oczu, bezczeszczenie zwłok to jedne z cech, które służą zbrodni.

Zibie MacKenzie niedawno straciła męża. Nie jest jej łatwo, wszystko jej o nim przypomina, ale poświęca się pracy i zrobi wszystko, żeby zabójca zapłacił za swoje zbrodnie.

Ta historia trzyma do końca w napięciu, a zakończenie jest bardzo zasakujące.

W książce wplecione są fragmenty myśli zabójcy, przez co cała historia wydaje mi się jeszcze bardziej tajemnicza i pobudza wyobraźnię.

Całość jest dosyć obszerna, ale rozdziały są krótkie i zwięzłe, bez zbędnych opisów, dlatego czyta się szybko i przyjemnie.

Ta książka to pełen zwrotów akcji thriller, z którym na pewno nie będziecie się nudzić.

W Londynie w godzinach szczytu dochodzi do zderzenia i wykolejenia pociągu. Była w nim Ziba MacKenzi, profilerka kryminalna. Odnosząc niewielkie obrażenia pomaga innym pasażerom. Wśród nich trafia na umierającą starszą kobietę, która przekazuje jej dość intrygująca wiadomość: "On to zrobił. Musisz komuś o tym powiedzieć".⁣
Nic dziwnego, że Ziba postanawia rozwikłać zagadkę, co umożliwia jej fakt, że pracuje w policji.⁣
Niedługo po tym zdarzeniu zostaje znalezione makabrycznie okaleczone ciało i wszystko wskazuje na to, że po 25. latach powrócił seryjny morderca znany jako "Kastor". Nawiązuje on kontakt z profilerką by wciągnąć ją w swoistą grę.⁣
Czy stworzony przez Ziby profil sprawcy pomoże w jego schwytaniu?⁣
Czy można wygrać wyścig z czasem, zanim zginie kolejna ofiara?⁣
⁣
Historię poznajemy z dwóch perspektyw, Ziby i mordercy. Dzięki niej mamy wgląd w pracę profilera, dzięki niemu zaglądamy do głowy mordercy powoli odkrywając jego motywy.⁣
Ona, to budząca sympatię zwyczajna kobieta, ze słabościami i kilkoma demonami z przeszłości.⁣
On, ostrożny, nieuchwytny, potrafiący brutalnie okaleczyć swoje ofiary bo...⁣
Dobrze wykreowane postaci.⁣
⁣
Czuć miejscami debiut, ale ten udany, przynajmniej w moim odczuciu. Bo jak nie polecić książki, która sama się czyta od pierwszej do ostatniej strony?⁣
I choć powiedziałabym, że to bardziej kryminał niż thriller psychologiczny, to dla mnie nawet fajnie, bo kryminał wolę 😉⁣
⁣
Kto...

Thrillery psychologiczne od Czarnej Owcy czytam w ciemno. I tak samo było z tą powieścią, tyle że to nie był thriller. Z psychologią łączy go tylko postać profilerki i jej próby wniknięcia w umysł mordercy. Dlatego według mnie jest to całkiem dobry, ale kryminał.

Książkę czyta się bardzo szybko, dzięki krótkim rozdziałom akcja jest konkrrtna i bardziej emocjonująca. Poznajemy dwie perspektywy. Jedną - Ziby, wziętej profilerki, i mordercy, który opowiada o swoich motywacjach. Lubię tego typu zabiegi jednak wydaje mi się, że autorka za dużo głosu oddała sprawcy, przez co siadła trochę aura tajemniczości. I tak rozdział za rozdziałem odkrywamy motywy zbrodni, zbliżamy się do rozwiązania. Mam wrażenie że czasem akcja niepotrzebnie zwalnia. Osobiście wolę gdy tempo jest żywsze, a wydarzenia mocniej się nawarstwiają.

Nie jest to powieść idealna, ma trochę głupotek i można jej zarzucić schematyczność, jednak przyjemnie było rozwiązywać tę zagadkę i polubiłam główną bohaterkę. Jak na debiut autorki jest dobrze, a kolejne książki myślę będą jeszcze lepsze. Jeśli szukacie kryminału z profilowaniem, to powieść dla Was.

Policyjna profilerka Ziba MacKenzie znajduje się w podmiejskiej kolejce w momencie, gdy dochodzi do zderzenia z wykolejonym pociągiem. W chwili śmieci pewna kobieta dzieli się z nią intrygującą informacją. Choć gra w drużynie nigdy nie była mocną stroną Ziby, trafia do zespołu śledczego, który bada makabrycznie okaleczone ciało. Wygląda na to, że po 25 latach ciszy, morderca wyruszył na kolejne łowy. Dlaczego powrócił? Czy ma to związek z tajemniczą wiadomością?

“Krew za krew” to pierwszy tom cyklu o policyjnej profilerce Zibie MacKenzie i jednocześnie debiut autorki. Jest to historia, która wciąga bez reszty. Intryguje i zaskakuje. Ziba to barwna bohaterka, twardo stąpająca po ziemi, pewna siebie, choć wydarzenia z przeszłości pozostawiły w niej pewne skazy. Polubiłam się z nią i z ogromną ciekawością śledziłam jej losy, a także nietuzinkowe podejście do śledztwa. Tempo powieści jest wyważone, choć przyznaję, że zdarzały się momenty, w których się nudziłam. Fabuła jest wielowarstwowa, ale przy tym naprawdę przemyślana. Podobały mi się te z pozoru nic nieznaczące niuanse, które raz naprowadzały mnie na to, kim może być zabójca, a raz były zmyłką (i warto podkreślić, że mimo to, całości nie opanował chaos!). Uważny czytelnik będzie w stanie wstawić wszystkie puzzle na miejsce i przewidzieć, jakie jest zakończenie. Pochłonęła mnie ta łamigłówka i przyniosła dużo satysfakcji. Lubię thrillery psychologiczne, które wzbudzają we mnie instynkt detektyw...

Gdy w wyniku zderzenia podmiejskiej kolejki z wykolejonym pociągiem dochodzi do katastrofy, jedną z osób znajdujących się w centrum całego zdarzenia jest Ziba MacKenzie, profilerka. Nie doznała poważnych obrażeń w wypadku, w związku z czym, pomaga innym rannym. Jedną z osób, której Ziba ma nadzieję pomóc jest kobieta. Niestety okazuje się, że umiera a ostanie, czym przed swoją śmiercią obarcza Zibę to słowa: "On to zrobił. Musisz komuś o tym powiedzieć".
Niedługo po tragicznym wypadku w Londynie odnaleziono bestialsko zmasakrowane zwłoki noszące ślady, jakie zostawiał na swoich ofiarach pewien seryjny morderca przed laty.
Czy rzeczywiście potwór spędzający sen z powiek mieszkańcom Londynu, powrócił po dwudziestu pięciu latach w dawne kąty?
Co wspólnego z kolejnym zabójstwem może mieć tajemnicza wiadomość, jaką Ziba usłyszała z ust umierającej kobiety?

Kto zapoluje na kogo...?

"Krew za krew" to niezwykle udany debiut autorki.
Muszę przyznać, że księżkę przeczytałam jednym tchem i nie potrafiłam jej odłożyć.
Świetnie przedstawione etapy tworzenie profilu seryjnego mordercy oraz całego procesu dochodzenia w śledztwie, opartego na dziedzinie kryminologii - profil sprawcy i profil ofiary.
Postać Ziby MacKenzie bardzo ciekawa, dynamiczna. Chwilami też ukazana, jako kobieta, która nosi w sobie wielki smutek po starcie męża, tocząca walkę ze swoimi słabościami i demonami z przeszłości.
W mojej opinii "Krew za...

Wyobraźcie sobie zatłoczony Londyn, wszyscy się spieszą, jest godzina szczytu. Dochodzi do katastrofy pociągu, w którym znajduje się profilerka Ziba, jej nic się nie stało więc bierze się za pomoc innym. Pochyla się nad umierającą kobietą, która przekazuje jej wiadomość. Ziba nic z tego nie rozumie więc postanawia rozwikłać tę zagadkę. Niedługo po katastrofie dochodzi do morderstwa i wszystko wskazuje na to, że powrócił słynny morderca „Kastrator". Jest on ostrożny i nieuchwytny, działa profesjonalnie. To on nawiązuje kontakt z Zibą, aby mogła przekazać innym motyw jego działań. Czy uda się go schwytać?
💓
💓
Książka to thriller psychologiczny i to w każdym calu. Całość poznajemy z dwóch perspektyw mordercy i profilerka. Dodatkowo autorka umieszcza wspomnienia z młodości mordercy, aby jeszcze lepiej zrozumieć jego działania. Mamy tu taką tematykę jak schizofrenia, molestowanie seksualnego, narkotyki oraz zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Kiedy zobaczyłam, że to debiut to byłam naprawdę pod wrażeniem. Bardzo ciekawa, wciągająca i poruszająca trudne tematy lektura. Autorka dostarczą czytelnikowi ogrom emocji, gdzie akcja i jej zwroty są jak najbardziej obecne. Żałuję tylko tego, że nie pokusiła się autorka na głębsze opisanie ofiar. Ważne jest to, aby w dzieciństwie dziecko dostawało dobre wzorce, ufało swoim bliskim a nie się ich bało. Książkę polecam, bo wiem, że się na niej nie zawiedziecie. Moja ocena 8/10.

Wciagajacy thriller na zbliżający się weekend? Do takich na pewno należy powieść Victorii Selman " Krew za krew". Główną bohaterką jest policyjna profilerka, Ziba Mackenzie, która próbuje się uporać ze swoją prywatną stratą, jej mąż został niedawno zamordowany.
W zepchnięciu przykrych wspomnień na dalszy plan, może pomóc jej praca. Po dwudziestu pięciu latach ciszy, uaktywnia się Kastrator, seryjny morderca, którego celem są mężczyźni w średnim wieku. Dlaczego wrócił właśnie teraz? Ziba postanawia wyjaśnić tę zagadkę i odnaleźć sprawcę. Dodatkowo, stając się uczestnikiem katastrofy kolejowej, słyszy od starszej kobiety, której towarzyszy w ostatnich chwilach: "On to zrobił. Musisz komuś o tym powiedzieć". Kogo miała na myśli? Równocześnie z prowadzonym śledztwem, Ziba próbuje również rozwiązać także tę zagadkę.
Książka jest naprawdę wciągająca i czyta się ją bardzo szybko, w czym na pewno pomagają krótkie rozdziały. Główna bohaterka jest silną kobietą, która nie poddaje się nawet w obliczu tragedii, która ją dotknęła. Muszę przyznać, że zdecydowanie się polubiłyśmy, mimo, że jak na bardzo bystrą panią profiler, miewała też słabsze momenty, kiedy trochę ciężej szło jej kojarzenie pewnych faktów, ale te "chwilę słabości" nie wpłynęły znacząco na moją ocenę tej postaci. Generalnie ciekawie poprowadzona fabuła, z interesującą główną bohaterką. Jeśli to początek cyklu, na pewno sięgnę po kolejne tomy!

Tym razem spieszę do Was z tym o to thrillerem psychologicznym. Mamy tu wypadek kolejki podmiejskiej w Londynie, w którym główna bohaterka Ziba MacKenzie miała swój udział i tam pomagając rannym otrzymuje informację od umierającej kobiety. Mamy następnie kilka morderstw i Ziba postanawia się zaangażować w śledztwo. Ziba to najwyższej klasy specjalistka od portretów psychologicznych sprawców, analizuje ludzkie zachowania. Prywatnie Ziba nie może uporać się ze śmiercią swojego męża i ból po jego stracie sprawił, że stała się outsiderką, dręczona przez przeszłość nie potrafi zaufać nikomu. W tej powieści mierzymy się z krwawymi zbrodniami, dziwnymi poszlakami, dziwną grą narzuconą przez mordercę. Autorka jednak potrafi wywieść w pole, tu nie da się domyślić, kto jest sprawcą.
Z początku ciężko mi było się wkręcić w tę historię, ale rozdział po rozdziale płynęło się dość szybko a na plus jest to, że te rozdziały są bardzo krótkie więc książkę czytało się szybko jednak ja czytałam ją wolniej coś mi tam brakowało, ale już pod koniec dałam się ponieść fali ciekawości i szybko dobrnęło się do końca. Oceniam tę pozycję na dobrą i śmiało mogę polecić fanom thrillerów i kryminałów. Myślę, że każdy znajdzie coś tu dla siebie co może się spodobać. Mi bardzo podobały się działania w śledztwie głównej bohaterki, błyskotliwa i bardzo inteligentna z niej osóbka. I w taki sposób zakończyłam czytelniczy czerwiec. Także śmiało sięgajcie po książkę i czytajcie.

Książka zaczyna się katastrofą kolejową. Nasza główna bohaterka Ziba MacKenzie, jest profilerką. Pracowała nad rozpoznawaniem osobowości najbardziej okrutnych morderców. Podczas zderzenia pociągów, stara się pomóc jak może. Jedna z kobiet przekazuje jej niezrozumiałą wiadomość, Ziba za priorytet stawia sobie rozwiązanie sprawy kobiety z pociągu.
W niedługim czasie po tragedii, zostaje znaleziono ciało z podpisem mordercy. Wiadomość pozostawiona przy ciele jest prosta, do Londynu wrócił seryjny morderca, który pozostawał w cieniu przez 25 lat.

Miałam ogromne nadzieje co do tej książki. Potencjał tej książki był przeogromny, morderstwa na tle religijnym, zabijanie w imię Pana, zaburzenia psychiczne, z tego mogła wyjść super książka, doskonały thriller psychologiczny. Niestety do tego gatunku nie mogę zaliczyć tej książki, dla mnie to zdecydowanie kryminał.
Oczywiście zaczęło się krwawo, czyli tak jak lubię. Lecz z każdą kolejną kartką moje napięcie malało, może momentami czułam dreszczyk, ale tak jak szybko przychodził, tak również odchodził. Bohaterowi mimo że byli dobrze wykreowani, nie zostaną w moim umyśle na długo.
Dla mnie to jedna z książek, które są Ok, jednak później się je zapomina.
Muszę jednak przyznać autorce, że tak mnie zakręciła że nie domyślałam się kto jest kim, dopóki mi nie określiła tego w zakończeniu.