Świetny, trzymający w napięciu reportaż, który czyta się jak powieść. Autor umiejętnie przedstawia fakty chronologicznie, z różnych perspektyw, nie wykładając od razu wszystkiego „kawa na ławę”, a prowadząc czytelnika tak, jakbyśmy mieli do czynienia z wciągającym kryminałem, a nie historią jednego z największych cyberprzestępców.
Silk Road, czyli strona, na której można było kupić niemal każdy rodzaj narkotyków, broń, trucizny czy ludzkie organy, ma niesamowicie ciekawą historię, za którą stoi jeden młody chłopak, z wykształcenia fizyk molekularny. Wartość tej strony po 2 latach działania szacowało się na 1,2 miliarda dolarów i miała być bezpieczniejszym sposobem na kupno nielegalnych substancji czy przedmiotów.
„Król darknetu” to nie tylko historia samej strony oraz Rossa Ulbrichta, ale także kulisty śledztwa, które - jak się okazuje - nie było ani proste, ani szybkie. Napisana jest w bardzo przyjemny sposób, dobrym językiem, akcja płynie wartko, nie ma przestojów, dzięki czemu książkę tę można czytać rozdział za rozdziałem w bardzo szybkim tempie.
Tematyka sprzedaży nielegalnych towarów w darknecie była mi do tej pory zupełnie obca, ale dzięki książce Nicka Biltona dowiedziałam się o niej naprawdę wiele. Z całego serca polecam ją wszystkim osobom, które nie tylko chcą się dowiedzieć czegoś o tym temacie, ale także mają ochotę na świetnie zarysowaną historię reporterską.