W filmie Miloša Formana "Amadeusz" cesarz Józef II wyrażając opinię o nowo poznanym dziele Mozarta mówi, że ma ono zbyt wiele nut i dlatego nie jest doskonałe. Od razu przypomniałam sobie tę scenę czytając "Króliki Pana Boga". Dla mnie ta książka ma za mało liter.
Poruszany temat bardzo dobry. Pomysł na przeżycia i doświadczenia głównych bohaterów również. Jednak czytając miałam wrażenie, że 253 strony to za mało aby zmieścić całą podróż Haliny, Adama i Honzy, ich wcześniejsze przeżycia i uczucia. Czułam się tak jakbym słuchała człowieka prezentującego przepis potrawy, której wcześniej nie tylko nie przygotowywał, ale nawet nie jadł.
Jedna z recenzentek LC powołała się na podobieństwo do książek Remarque'a. Niestety dla mnie to porównanie jest błędne. Oprócz poruszanego tematu inne podobieństwa nie występują. Bohaterowie Remarque'a byli "żywi", bliscy i bardzo realni. U Grzegorza Kozery są bardziej tłem wykorzystanym do poruszanego tematu.
Po książkę warto jednak sięgnąć. Czyta się ją bardzo szybko i zachęca do dokładniejszego poznania przeżyć ludzi, którym dane było naocznie przekonać się czym była wojna i jak potrafiła zmienić człowieka.