Tata Aloszy, konstruktor Sierogłazow, dostał skierowanie do sanatorium na Krymie i oczywiście postanowił zabrać rodzinę ze sobą, ale ani żona ani syn ani tym bardziej pies Kysz nie mogli zamieszkać w sanatorium, więc niby są razem, ale trochę oddzielnie :) W dodatku sanatorium zawiaduje jak despota stary Korniej Wikientycz, który przywraca pacjentom ich mięśnie zanikłe od nadmiaru pracy umysłowej za pomocą forsownych ćwiczeń, zajmujących praktycznie cały dzień. Toteż Alosza z mamą będą musieli na własną rękę zagospodarować czas.