„Larwy lumpenproletariatu” Anny Filipiak Hasior to powieść obyczajowa, która w sposób humorystyczny, a czasem ironiczny ukazuje mentalność naszego społeczeństwa, myślenie stereotypami oraz bardzo głęboko zakorzenione uprzedzenia. To pewnego rodzaju rozliczenie się autorki z kilkuletnią pracą za ladą, wnioski wyciągnięte po obserwacji ludzi przewijających się w tamtym okresie przez sklep, jak i jego okolicę. To także spostrzeżenia dotyczące lokalnej społeczności od tej drugiej, brzydszej strony: meliniarzy, zbieraczy złomu, żebraków. Główni bohaterowie tej powieści to rodzina gnieżdżąca się w mieszkaniu pewnego blokowiska: Grażyna, jej dorosły już syn, córka z zięciem i wnuk. Zabawnie, ale też w dosadny sposób zostało przedstawione zwykłe życie tych ludzi, ich problemy, niezaradność, namiętności oraz potrzeba wyrwania się ze środowiska. Grażyna jest łącznikiem między różnymi warstwami społecznymi z racji wykonywanego zawodu i kręgu posiadanych znajomych. Zakompleksiona, marząca o miłości i ponownym wyjściu za mąż, bardzo chce awansować w hierarchii społecznej. Tego samego pragnie dla swoich dzieci. Jednak wizja lepszego życia często zostaje zepchnięta na boczny tor, bo teraźniejszość to walka o byt i przetrwanie. Książka dowcipnie, a jednocześnie bezpruderyjnie ujmuje temat krawędzi patologii społecznej. Tytuł wywołuje często uczucie obrzydzenia, ale czytając tę powieść, takie właśnie emocje mogą towarzyszyć czytelnikowi względem bohaterów.