Tyle jest możliwych rodzajów filozofii śmierci, ile jest rodzajów filozofii życia. Z myślą o przemijaniu można się nie tylko oswoić, można wręcz pragnąć znaleźć się w innym wymiarze, w świecie, z którego nie ma powrotu. Mieszkańcy Egremont bardzo łatwo mogą skorzystać z tego rozwiązania: duchowy przewodnik wskaże drogę wiodącą do krainy szczęśliwości, a eutanazer wyznaczy termin podróży.
Takie funkcje pełnili urzędnicy Domu Śmierci, osobliwej instytucji przygotowującej swych podopiecznych do radosnego odejścia. Aż nadszedł dzień, w którym już nie przewodnik i klient, ale ci dwaj jako partnerzy w umieraniu, postanowili zniszczyć Śmierć, czyhającą na kolejne dusze. Pierwszym punktem misternego planu było zwabienie potwora. Wywołało to lawinę mrożących krew w żyłach zaskakujących wydarzeń.