Pod względem struktury publikacja dużego formatu składająca się z zapisków, wierszy,listów Marilyn ujętych w kilka grup, zawsze opatrzonych kilkoma słowami od wydawcy. To co uważam, że bardzo istotne w tej pozycji to zamieszczenie zdjęć oryginalnych kartek z notatników, papeterii po lewej stronie książki, natomiast wersje, oczywiście po angielsku i w polskim tłumaczeniu, po drugiej. Także otwierając gdziekolwiek książkę mamy ten sam tekst przedstawiony w różnym wariancie i możemy przeczytać bezpośrednio zapis stworzony ręką Monroe, choć czasem mniej czytelny.
Na szczęście nie ma przeładowania zdjęciami, bo wtedy prawdopodobnie odbyłoby się to kosztem treści, a tak mamy jakieś 20 fotografii, gdzie na większości aktorka znajduje się z nieodłącznym atrybutem, czyli książką, scenariuszem czy czasopismem.
M.M.stworzono wizerunek głupiej blondynki. Jako aktorka wchodziła raz po raz w rolę bezmyślnej, głupiutkiej osóbki, która można wykorzystać i porzucić. To jak grała bynajmniej mnie aż tak nie zafascynowało, jednak ona jako osoba, która stała się fenomenem własnej kreacji, tworem iluzji, jak najbardziej.
Przez publiczność odbierana jako przykład kobiety uwielbianej przez mężczyzn, mającej wszystko, zmanierowanej kobietki wychodzącej poza ramy okresu, w którym żyła. Iluzja, którą posługiwała się na zewnątrz będąc na scenie, zabijała prawdziwą, wrażliwą Normę.
Nadwrażliwa osobowość, brak prawdziwie wspierającej, przyjaznej osoby u boku, jaki i porzu...