Recenzja patronacka
Premiera 14.12.2022
„Miłość ma Twoje imię” – Karolina Zielińska
Polska królowa historii slow-burn, która tworzy magiczne relacje. Są one piękne, bolesne i bardzo mocno wypracowane. O takich relacjach pragnę czytać, bo prawie każde są wyjątkowe na swój sposób.
Eliza wraca do Polski z ważnym powodem. Nie wie co nawet ją czeka, potem staje się coś jeszcze aż postanawia zostać już na stałe. Znajduje prace, chociaż nie jest z niej zbytnio zadowolona. Jednak przyjazna atmosfera i bardzo miły szef ją przekonują. W swojej pracy jest zawsze rzetelna i profesjonalna. Największą jej cechą jest lojalność i ciepło. Umie zjednać sobie ludzi, chociaż jej styl nie wszystkim się podoba. Postrzegają ją czasem jak damulkę, ale tak nie jest. Ma w sobie wiele empatii, chociaż jest rzecz, której bardzo się boi. Chociaż moim zdaniem w ogóle niepotrzebnie.
Piotr na swoich barkach ma wielki ciężar, który z każdym dniem trudno mu taszczyć. Wszystko jest na jego głowie, a poczucie załamania czycha gdzieś z tyłu głowy. Jednak Piotr to silny facet z wielką cierpliwością i uczuciami. Kocha swoje rodzeństwo. Za nimi skoczył by w ogień. To ich dobro jest najważniejsze. W pracy stara się być dobrym szefem i architektem, chociaż tutaj również mu się trudno układa. Takiego faceta ze świecą szukać. Dobry, empatyczny, przystojny, zawsze wysłucha ale trudno mu przyjmować pomoc. Taka męska duma, że sam sobie da radę.
Kreacja b...