Ocena gwiazdkowa jako "rewelacyjna" oznacza w tym przypadku ważna. I niewygodna i nieprzyjemna w czytaniu.
Autorem książki jest żyjący od lat w Belgii reporter Polskiego Radia, co dodaje mu w moich oczach wiarygodności. Obserwuje problem rosnącego wpływu mniejszości muzułmańskich na życie w Europie. Bo o tym jest ta książka. O islamie w wydaniu europejskim i jego ekspansywnym charakterze.
Czytało mi się ją ciężko, bo nie zgadzała się z moimi wyobrażeniami o tym, że islam jest religią jak wszystkie inne i należy pozwolić ludziom ją wyznawać, bo jest częścią ich tożsamości, koniec kropka. A tu okazuje się, że nie do końca, albo raczej nie tylko. Jak to pisze autor: [islam] jest formą organizacji życia i państwa z własnym porządkiem prawnym - szariatem. Reguluje wszystkie stosunki miedzy ludźmi, ze wszystkimi detalami.
A szariat nie daje się pogodzić z ideą wolności osobistej, którą przesiąknięta jest kultura europejska. Nie daje się pogodzić z równością ludzi wobec prawa, równouprawnieniem kobiet.
A Europa nie bardzo wie jak postawić jasne granice, ton dyskusji nadają przedstawiciele skrajnych poglądów i stąd trudno o dojście do porozumienia. Między: wolno wszystko w imię tolerancji a: wsadzić Arabusów do samolotów i zestrzelić nad Syrią jest jeszcze mnóstwo opcji.
Warto przeczytać, polecam ku rozwadze i zdobyciu informacji, które wcale nie są na wyciągnięcie ręki. Optymizmem ze stron tej książki nie wieje, ale ja wolę widzieć i wiedzieć.