Opinia na temat książki Musimy porozmawiać o Kevinie

@denudatio_pulpae @denudatio_pulpae · 2019-11-20 18:41:37
Przeczytane Mam w domu 📚
"Z nikim się nie spotykałam i bardzo rzadko wychodziłam z domu, bo Kevin wrzeszczał, co sprawiało, że w miejscach publicznych nie byliśmy mile widziani. Codziennie musiałam mierzyć się z purpurowym kłębkiem furii, przy okazji wmawiając sobie z całkowitym niezrozumieniem:
Powinnam to kochać".

Bardzo długo polowałam na tę książkę i stosunkowo długo ją czytałam, bo "Musimy porozmawiać o Kevinie" to historia, która uderzyła w moje czułe struny i utwierdziła w przekonaniu, że zajście w ciążę "bo tak wypada" to bardzo zły pomysł. Moje poglądy na temat macierzyństwa są dość kontrowersyjne, nawet w tych czasach. Uważam za normalne, że nie każda kobieta chce być matką (co nie czyni jej automatycznie złym, samolubnym człowiekiem), a przede wszystkim - nie każda powinna nią być. Autorka postanowiła zmierzyć się z tym tematem i uczyniła to w bezkompromisowy sposób. Całość historii przedstawiona jest jako listy Evy, która opowie nam ze szczegółami o swoim trudnym macierzyństwie.

Lektura "Musimy porozmawiać o Kevinie" zburzyła też moje mityczne przeświadczenie, że człowiek nie może urodzić się zły, że musi zajść jakikolwiek proces, żeby to zło w nim zakorzenić, najczęściej gdy jest już on w stanie odróżniać dobro od zła. Historia Kevina przekazuje coś innego - już jako niemowlę wykazywał on pewne anormalne, złośliwe cechy. Oczywiście patrzymy na świat oczami Evy, a zdanie jej męża na ten temat było zupełnie inne - Kevin w jego obecności zachowywał się jak ideał, czy w ogóle można posądzić kilkuletnie dziecko o taką perfidię? Czytając będziecie musieli wybrać komu zechcecie uwierzyć - ja wybrałam Evę.

"Wyczerpana, z rozłożonymi nogami, podjęłam postanowienie: o ile jestem w stanie pokazywać moje "prywatne" części ciała całemu światu, to nigdy, nikomu, za żadną cenę nie ujawnię, że narodziny dziecka zupełnie mnie nie wzruszyły".

Czy Eva była złą matką? Moim zdaniem nie, bo przynajmniej starała się walczyć o bycie lepszą, żebrała o każdy, najdrobniejszy przejaw uczuć swojego dziecka, które z zupełną obojętnością ją latami ignorowało, w najlepszym wypadku działało na złość. Nie każda kobieta będzie traktowała macierzyństwo jako największe szczęście w życiu, a jak się okazało - nie każde dziecko jest w stanie wynagrodzić trudy rodzicielstwa.

Po przeczytaniu ostatniej kartki w mojej głowie kołatało się jedno pytanie: czy siła matczynych uczuć jest w stanie wybaczyć wszystko? Zakończenie tej historii było dla mnie wstrząsające, nawet jeżeli mniej więcej spodziewałam się właśnie czegoś takiego.

Wrócę do tej książki, to pewne.
Ocena:
Data przeczytania: 2016-10-12
× 6 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Musimy porozmawiać o Kevinie
4 wydania
Musimy porozmawiać o Kevinie
Shriver Lionel
9.1/10

Nowe wydanie głośnej powieści, nagrodzonej Orange Prize i przetłumaczonej na ponad 20 języków. Oparty na książce film został nominowany do Złotej Palmy Cannes. Tilda Swinton w roli matki znakomicie od...

Komentarze

Pozostałe opinie

Mocna zdecydowanie! Nie ma takich słów, żeby móc opisać wrażenia po tej genialnej lekturze... Z własnego doświadczenia może jedynie opadnięta kopara jest najlepszym sposobem na ich okazanie... Tylko ...

Videorecenzja: @YouTube

@Gabriela_Deda@Gabriela_Deda

a mnie nie zachwyciła, niestety. męczyła mnie forma tej książki.

@Sky@Sky

Książka zaintrygowała mnie opisem dlatego postanowiłam ją przeczytać. Początkowo lektura szła mi opornie, nie spodziewałam się powieści w formie listów,liczyłam,że będzie podzielona na rozdziały. Jedn...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl