Opinia na temat książki Nie taki straszny wilk

@Renax @Renax · 2020-06-01 04:42:51
Przeczytane Literatura obca
Żeby z książki o obserwacjach przyrodniczych (z zasady czynności statycznej) zrobić książkę z fabułą, która wciąga czytelnika, to wielka sztuka. A autorowi się udało! Bohaterami są wilki. W dodatku autorowi udało się to co nie udało się Grimmom - że czytelnik zaczyna się przejmować ich losem. W 'Czerwonym Kapturku' nikt nie przejmował się wilkiem. I tak było od wieków, a autor walczy z tym stereotypem.

Jaki jest minus książki? Ano taki, że zakończenie jest niesprawiedliwe. A ja nigdy nie lubiłam niesprawiedliwych zakończeń.

Pióro Mowata jest lekkie, pełne humoru sytuacyjnego i potocznych zwrotów, które unaoczniają sytuację. Po przeczytaniu książki miałam wrażenie, że autor jest bardzo oryginalnym człowiekiem - tyle dziwnych sytuacji go spotykało. Nawet Eskimosi byli zdziwieni. A ja śmiałam się w takich momentach. Raz byłam zszokowana - podczas opisu diety mysiej. W każdym razie jeśli chodzi o książkę, to takie sytuację ubarwiają narrację i sprawiają, że czytelnik nie przesypia z nudów.
Ocena:
Data przeczytania: 2013-10-30
× 14 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Nie taki straszny wilk
4 wydania
Nie taki straszny wilk
Farley Mowat
9.3/10

Komentarze
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Dieta mysia to coś co mi sie prawie śni. Uwielbiam Mowata i jego nowatorskie metody badań. I myszy w sosie własnym (i wytłumaczenie tej metody) powaliły mnie na kolana. Mam wrażenie, że jakoś w czasie pierwszego spotkania z Mowatem, zakochałam sie w wilkach. Nie wiem tylko czy najpierw były wilki, a potem Mowat,czy odwrotnie. ALe to bez znaczenia :)
Zdecydowanie jest najbardziej "ludzkim naukowcem", a umiejętność przelewania myśli na papier jest dla mnie niedoścignionym wzorem.
Strasznie się cieszę, że Ci się spodobało.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Tak, dobrze wspominam tę książkę.
@margota13
@margota13 · ponad 4 lata temu
Po przeczytaniu tej książki pokochałam wilki miłością taką do grobowej deski. A po przeczytaniu "Wilka zwanego Romeo" przepadłam z kretesem.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Miałam o niej pisać! Piękna.

Pozostałe opinie

Rewelacja przez duże "R". Tak się powinno pisać książki, jeżeli się coś uwielbia. Czytałem co prawda, szczenięciem będąc, ale chętnie sobie przypomnę przy najbliższej okazji.

Pierwsza w życiu książka, którą dosłownie zaczytałam na śmierć. W końcu zbuntował się nawet introligator, bo ile razy można oddawać do naprawy tę samą książkę? Obecnie, wersja papierową przechowuję ja...