Opinia na temat książki Nie wygrasz ze mną

Ostatnio czytanie nie bardzo mi szło, pisanie mi nie szło, czasem odpowiadanie na komentarze też mi nie szło, w sumie to nic mi nie szło, no chyba, że siedzenie na łóżku.
Przez połowę września przeczytałam niecałe 200 stron. Nie zmuszam się, bo nie o to tu chodzi. Ale wtedy dotarła do mnie 3 część serii o prokurator Gabrieli Sawickiej. Yass! Ta książka sprawiła, że mi się chciało. Cztery kolejne dni (wieczory, w dzień nie mam czasu), czytałam. Bo chciałam. Bo musiałam. Ale wiecie, to takie 'musiałam', kiedy tak bardzo chcesz, chcesz wiedzieć co się wydarzy.
Książka miała swoją premierę 28.09. Jeżeli czytaliście poprzednie części, to wiem, że po prostu czekacie na ten dzień, bo nie ma innej opcji jak wyczekiwanie dalszych losów Gabi ;) Jeżeli nie... naprawdę polecam! Ogólnie pióro autorki!

Nie wygrasz ze mną zaczyna się z mocą! Od początku zaskakuje przebiegiem wydarzeń, zdecydowanie czegoś takiego się nie spodziewałam!

Czasem zupełnie nie potrafimy zrozumieć dlaczego ktoś postąpił tak, a nie inaczej. Dlaczego ktoś krzywdzi z taką premedytacją.
Czasem pytanie "dlaczego" męczy przeogromnie. Niemożność zrozumienia jest trudna. Dlaczego, dlaczego, dlaczego?

Atmosfera jest gęsta, pytania się mnożą. Czy to może być to? Przecież w Polsce takie rzeczy się nie dzieją!

"Zauważyłabym, gdyby z moim synem działo się coś złego".
Ha! Czy na pewno?

Gabi nie ma lekko, z każdej strony coś wali w nią z pełną mocą! A najgorzej to być ze wszystkim samemu?

Autorka niejednokrotnie zaskakuje, a Sawicka wielokrotnie udowadnia, że jest niereformowalna ;) tylko czy to zawsze może wyjść na dobre?

Przyznaję, że to co się działo, momentami było dla mnie aż nadto niewiarygodne, a jeden wątek trochę mnie nawet zawiódł, no bo...jak to tak? tyle...tyle...i nagle... No niee.
;)

Zakończenie oczywiście znów musiało przywalić z pełną mocą! Premiera trzeciej części była dopiero kilka dni temu, a ja? Chcę już 4🙊