Opinia na temat książki Niech to usłyszą

Chałtura. Niedbale napisana, prymitywnym stylem, z błędami stylistycznymi i gramatycznymi. Miałam wrażenie, że korekty nie było, ale nie, są wymienione aż dwie korektorki. Nie napracowały się specjalnie, lub autorzy powiedzieli: „dobra, może być, i tak kupią”... Powieść zaczyna się od pomysłu wspólnego napisania historii kryminalnej przez słuchaczy radia i czytając ją zdawało mi się, że taka sytuacja właśnie tu zachodzi. Że jest pisana po kawałku, bez planu, dla zabawy a każdy rozdział pisze ktoś inny. Zajrzałam do Internetu i okazało się, że miałam dobre przeczucie: to słuchowisko radiowe w odcinkach spisane w formie książki. Występują w niej prawdziwe postaci ze świata mediów, niektóre pod własnymi nazwiskami, inne pod wymyślonymi przez autorów, lecz łatwe do odgadnięcia. Najbardziej dostało się pewnemu poczytnemu autorowi kryminałów (opis wyglądu zewnętrznego kropka w kropkę) oraz kucharzowi- celebrycie. Skojarzenie miałam dobre, bo rolę kucharza w radiu czytał Robert Makłowicz, lecz roli pisarza chyba nie odgrywał Najpłodniejszy... W sumie książkę czyta się nieźle, akcja jest wartka, widać, że autorzy się dobrze przy jej tworzeniu bawili, lecz ja miałam poczucie lekkiego niesmaku i lekceważenia przez panów CH. I Ć.