Okres młodopolski to nadal czas zaborów na naszych ziemiach.Przejechać z Warszawy do Krakowa to tyle co dziś wyjazd za granicę, bo trzeba było być uzbrojonym w paszporty, wszelkie przepustki i pozwolenia żeby móc np. udać się na Uniwersytet. Historia tych czasów stanowi tło dla opowieści o trzech bohaterkach. Eliza, Klara i Judyta to kobiety, które nie mieściły się w ramach konwenansów epoki, ale dzięki takim jak one dochodziło do przeobrażeń społeczno-obyczajowych na korzyść kobiet, które chciały się rozwijać, a przede wszystkim same decydować o swoim losie. Konserwatywne zapatrzenie na życie nie było dla nich, ale musiały poruszać się w świecie tak a nie inaczej zbudowanym i ponosić surowe konsekwencje wyłamując się spod władzy rodzicielskiej, jak i nieprzychylnie patrzącego na takie oznaki środowiska. Ale takie to były czasy, gdzie bunt młodych kobiet przeciw wszelkim ograniczeniom nie dało się już spychać na margines i obok zmian historyczno-politycznych te dążenia do wyzwolenia kobiet biegły równoległym torem.
Każda z bohaterek jest inna, nakreślona dość wyraziście, jasno określona w swoich dążeniach i sympatiach, mimo iż w tej części Klarze autorka poświęca najmniej miejsca. Poznajemy je zresztą już jako młode, ale ukształtowane w poglądach osoby odznaczające się siłą charakterów.
Jest odpowiedni klimat, tylko brak większego oddania charakteru epoki ze względu na podział terytorialny Polski. Chociaż może czepiam się lekko, bo Autorka przedstawia krakowskie towarzystwo artystów malarzy, mówi o ówczesnych mieszczańskich poglądach, o tym jak bohaterki są do tego nastawione. Sama nie wiem... to chyba brak szerszej perspektywy na zaborcę z jakim mamy do czynienia czy to w Krakowie czy w Królestwie Kongresowym. Lubię gdy ukazywane są aspekty historii kraju, bo one najlepiej uwypuklają charakter epoki, mają wpływ na całokształt, na to w którym kierunku ludzie zmierzają, z czym się muszą mierzyć, czemu przeciwstawiać.
W sumie książka bardzo mi się spodobała. Przypomniała mi się Orzeszkowa ze swoim "Nad Niemnem" i powieści Żeromskiego. Jeśli nie trzeba czytać w ramach szkolnych opracowań lekcyjnych, rozbierać wszystkiego wedle utartego wzoru to takie książki czyta się z ogromną przyjemnością, szybko i gładko.
Jak najbardziej chciało by się teraz od razu przejść do kolejnej części, na co niestety przyjdzie jeszcze poczekać kilka miesięcy.