Opinia na temat książki Nieprzyjaciel Boga

@OutLet @OutLet · 2019-12-30 15:22:54
Przeczytane Biblioteka
Na początku trudno było mi przywyknąć do nieco innego stylu – trzeci tom „Trylogii Arturiańskiej” przełożył inny tłumacz niż dwa poprzednie. Trwało to w sumie chwil parę, może kilkanaście stron… i historia porwała mnie z tą samą mocą, jak w „Zimowym monarsze” i „Nieprzyjacielu Boga”. Historia, w której wszystko wreszcie się wyjaśnia – i niestety kończy.
Autor w każdej części bardzo dba o dostarczenie czytelnikowi jak najdokładniejszych informacji i doprowadzenie wszystkich wątków do końca, ale wiadomo, że niektóre tajemnice mogły zostać całkowicie odkryte dopiero w ostatnim tomie. Nie brak zaskoczeń – dowiadujemy się więc, kto jest największym zdrajcą, kto zawrze z kim pokój, jaka jest cena za odwrócenie czarów, która z postaci jest tą najwierniejszą i o najtwardszym charakterze, jaki los spotka druida o największej mocy… Szczęście i spokój bohaterów nigdy nie trwają zbyt długo, bo oto już trzeba się szykować do następnej bitwy – zawsze tylko tej jeszcze jednej, ostatniej. Wszystkie starcia są szczegółowo przedstawione, także pod względem realizowanej w nich taktyki, a opisy te nie nużą, bo są jednocześnie niezwykle obrazowe i ma się nieodparte wrażenie bycia tam, w samym środku bitewnego szału. Walka o Brytanię jest zwykle walką o własne marzenia, lecz bywa, że trzeba złożyć je w ofierze na rzecz marzeń kogoś innego…albo też marzenia się zmieniają.
Naprawdę szkoda rozstawać się z Derflem i Ceinwyn (z nimi szczególnie), z naiwnym Arturem, z którego pragnienia dobroci, przyjaźni i pokoju niekiedy się kpi, a zarazem jest się gotowym walczyć o nie u jego boku; żal porzucać okrutnie potraktowanego Merlina, a nawet Ginewrę, z którą los, Artur i Autor obeszli się nadzwyczaj łagodnie. Z postaci drugoplanowych, ale mających znaczenie dla przebiegu akcji, warto zwrócić uwagę na Talezyna, niedoszłego druida, widzącego przyszłość w snach. To zarazem wielce utalentowany bard i pozostaje mieć nadzieję, że właśnie on przekaże w swoich pieśniach prawdę, a nie będzie jednym z tych, którzy opiewają czyny bohaterskie, niekoniecznie przypisując je ich autorom – nad czym bardzo ubolewa Derfel.
Ostatni tom „Trylogii Arturiańskiej” jest jednocześnie czwartą książką Bernarda Cornwella, jaką przeczytałam. Nie zamierzam na tym kończyć – i to jest chyba najlepsza rekomendacja.
Ocena:
Data przeczytania: 2016-08-16
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Nieprzyjaciel Boga
7 wydań
Nieprzyjaciel Boga
Bernard Cornwell
8.3/10
Cykl: Trylogia arturiańska, tom 2

Komentarze

Pozostałe opinie

Okrągły Stół, Artur, Merlin, Excalibur, Lancelot i Ginewra. Któż z nas nie kojarzy tych imion i nazw? Legendy o najsłynniejszym królu w średniowiecznej Anglii rozpalają od wieków wyobraźnię nie tylko ...

"Nieprzyjaciel Boga" to druga, po "Zimowym monarsze" część Trylogii Arturiańskiej autorstwa Bernarda Cornwella. Tak jak w przypadku pierwszej części przeraziła mnie wielkość oraz grubość książki, ale ...

@Pria@Pria

"Nieprzyjaciel Boga" nie tylko dorówna poprzednikowi, ale i podwyższył poprzeczkę. Bohaterowie są teraz dojrzalsi, pewniejsi siebie, odpowiedzialni za swoje czyny. Akcja nadal jest lekka i przyjemna u...

@JenniferLaugh@JenniferLaugh

Fajna i można ją długo czytać, Polecam ;)

@Murtagh@Murtagh
© 2007 - 2024 nakanapie.pl