Opinia na temat książki Niezwykła historia Marvel Comics

@arcytwory @arcytwory · 2019-10-27 09:22:45
Przeczytane
Bo to, co jest na kartkach komiksu nie jest tym, co znajduje się poza nimi...
Książka liczy sporo stron, bo ma ich w końcu ponad 500. Ale wiadomo – sama historia wydawnictwa komiksowego także do najkrótszych nie należy, bo swoje początki ma już przed drugą wojną światową. Dostajemy przekrój od tych czasów, poprzez lata 60. i 80., aż do współczesności. Trochę brakowało mi, że o współczesnych czasach jest tak mało napisane. Autor mógł się pokusić na kilka stron o procesie tworzenia filmów, z których Marvel jest teraz tak kojarzony. Ale mimo tego i tak jest w książce ogrom informacji, przez to nie jest to lektura na jeden dzień, a nawet jeden tydzień. Sama czytałam ją bodajże dwa. Ale trwało to tak długo tylko dlatego, że jest to obszerna książka, ale też dlatego, że jest lekko... nużąca. Nie ukrywam, momentami się nudziłam, bo miałam wrażenie, ze wciąż i wciąż czytam o tym samym, czyli o walce o prawa autorskie, konflikcie między redaktorami a scenarzystami i rysownikami albo też o konflikcie któregoś z pracowników z firmą. Przewija się to co parę stron, co daje okropny obraz wydawnictwa.
Jak okropny jest ten obraz? Bardzo zły. Firma nieszanująca swoich pracowników, nawet tych, co pracowali w niej od kilkudziesięciu lat czy wręcz przyczynili się do jej rozkwitu. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że Marvel tak potwornie traktuje ludzi. Nie ukrywam, wstrząsnęło mną to.
Między innymi dlatego dużo w książce jest o Jacku Kirbym czy Stevie Ditko. Oni najwięcej z wydawnictwem walczyli, ale też najwięcej dla niego zrobili. To oni wraz ze Stanem Lee stworzyli najbardziej ikoniczne postacie. To na nich ciążyła wielka odpowiedzialność. To oni przyczynili się do stworzenia takiego giganta. Ale nie tylko o nich jest ta książka. W środku poznamy też historię innych twórców, jak między innymi Chrisa Claremonta, Jima Starlina, Johna Byrne'a czy Franka Millera. I muszę Wam przyznać, że zaczęłam na nich inaczej patrzeć i nie są to kolorowe barwy. Przedtem byli oni dla mnie genialnymi twórcami bez skaz, ale po „Niezwykłej historii” moje spojrzenie na nich się zmieniło. Okazali się oni cwaniakami, krętaczami, kłamcami... po prostu ludźmi. Nie dawali rady nawet wyrabiać się z terminami (stąd te zeszyty, które w ogóle nie wiązały się z główną historią komiksu).
Autor swoją książkę oparł na ponad 100 wywiadach z różnymi osobami. A jak wiadomo, ile ludzi, tyle wersji zdarzeń. Dlatego dostajemy kilka opisów różnych sytuacji, między którymi różnica jest ogromna. Jednak Sean Howe nie narzuca swojej opinii o tym, która z nich jest słuszna. Zostaje obiektywny, daje czytelnikowi wolny wybór. Ma on sam zdecydować, po której stronie stanie.
Jednak mimo tych 100 wywiadów brakowało mi w książce więcej życia. Były prawie że same suche fakty, przebiegi ważniejszych wydarzeń, a nie miała praktycznie żadnych anegdot, śmiesznych sytuacji. Rozładowałyby one trochę tę ciężką atmosferę unoszącą się nad książką. Ale przecież nie można mieć wszystkiego. Do tego ich brak jeszcze dobitniej pokazuje smutną, gorzką historię o wydawnictwie. Autor nie lukruje, nie słodzi, tylko pokazuje nagą prawdę.
Jeszcze można wspomnieć o tym, z czego Marvel jest najbardziej znany, czyli same komiksy. Momentami ukazywana jest historia z albumów, która działa się równolegle do wydarzeń z rzeczywistości. Autor pokazywał, jak życie scenarzystów i rysowników wpływało scenariusze komiksów, które czasem mówiły więcej niż sami autorzy. Ale jednocześnie książce czegoś związku z komiksami brakuje. Czego? Samych komiksów! Liczyłam na to, że będą w książce pokazane ważniejsze okładki czy postacie autorów, ale niestety ich zabrakło. Jedyne, co dostajemy, to jedno wspólne zdjęcie Stana Lee i Jacka Kirby'ego. Trochę szkoda, bo znacznie ułatwiłoby to odbiór książki. Nie mieszałabym tak często autorów ani nie musiałabym przerywać po to, by wyszukać ich w internecie.
Ogólnie oceniam książkę dość pozytywnie, ale oczekiwania miałam znacznie większe. Jeśli liczycie na przyjemną lekturę to możecie się zrazić. Mimo wszystko jednak polecam sięgnąć po „Niezwykłą historię Marvel Comics”, bo ukazuje prawdę.
Ocena:
Data przeczytania: 2019-06-09
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Niezwykła historia Marvel Comics
Niezwykła historia Marvel Comics
Sean Howe
7.8/10

Niepolakierowane, niedosładzane, nieautoryzowane, zakulisowe rozliczenie jednej z dominujących sił popkulturowych we współczesnej Ameryce. Operująca w maleńkim biurze przy Madison Avenue firma Marvel ...

Komentarze

Pozostałe opinie

Nie miałem udanego dzieciństwa, dowiedziałem się ostatnio. Czemuż to, być może zapytacie? Ano, dlatego, że komiksy jako specyficzna forma literatury, nigdy mnie nie interesowały za bardzo. Oczywiście ...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl