Okres PRL-u wzbudza do dziś wiele skrajnych emocji. Osoby, które wychowały się w tamtym czasie czują sentyment, natomiast dla wielu młodych osób – to czas archaiczny, tym bardziej, że często przedstawiany jest w przekłamanym i wyolbrzymionym świetle. Wciąż podkreślane są puste półki, trudność w relacjach międzyludzkich, cenzura czy wszechobecne służby specjalne. Tymczasem były to lata, w których ludzie prowadzili normalne życie, bawili się, kochali, studiowali, pracowali i korzystali z różnych okazji, jakie podsuwał im los. Atmosferę tamtych lat można poczuć dzięki książce pt.: „Od niechcenia“.
Akcja powieści toczy się wokół Andrzeja, który po maturze przybywa z małej wioski do stolicy, by studiować na Politechnice Warszawskiej budowę maszyn. Zderza się tu z różnicami między miastem i wsią oraz z podejściem mieszkańców do osób z prowincji. Początkowo ma problemy w kontaktach z kolegami z akademika i odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Z czasem nabywa umiejętności, dzięki którym zyskuje uznanie i odnosi sukcesy. Punktem przełomowym jest wstąpienie do AZS, gdzie trenuje trójbój siłowy. To pomaga mu nabrać siły, pewności siebie i zdobyć pracę w jednej z warszawskich restauracji jako bramkarz. Trzy lata później zostaje Akademickim Mistrzem Świata.
To opowieść o zwykłym życiu, codziennych troskach i niespodziewanych zawiłościach losu. Historia Andrzeja pokazuje, że nic nie jest nam dane na zawsze. Życie jest wypełnione zarówno wzlotami jak i upadkami, smutkami i radościami, różnymi emocjami i doświadczeniami, które nas wzmacniają. W żadnym z tych przypadków nie powinniśmy nigdy się poddawać, lecz wykorzystać porażki do tego, by zacząć żyć na nowo.
Cała recenzja:
https://oazarecenzji.home.blog/2018/12/31/446-od-niechcenia/