Pomysł podjęcia tematu osób - obecnego i w refleksji Cypriana Norwida i w interpersonalnych relacjach artysty z całkiem szerokim kręgiem postaci - wyrastał z pytań powstających na marginesie ważkich prac źródłowych opublikowanych w ostatnich kilkunastu latach. Dokumentują one liczne kontakty Norwida z osobami z różnych środowisk, co pozostaje w pewnej sprzeczności z podmiotową kreacji poety, w której pojawiają się, a często i dominują motywy osamotnienia, alienacji, poczucia niezrozumienia. [...]
Można postawić hipotezę, że trwałą cechą życia Norwida jest poczucie bycia samotnym wśród ludzi, nawet wówczas, gdy wielu z nich przewijają się w jego otoczeniu i ten stan rzeczy znajduje wyraz w jego twórczości. Taka egzystencjalna dominanta nie jest rzadkim doznaniem i nie dotyczy wyłącznie artystów; towarzyszy bardzo często osobom wrażliwym, rejestrującym głębiej niuanse istnienia. Ale u Norwida jest coś jeszcze: religijny i filozoficzny namysł nad kondycją człowieka, owocujący próbami udzielenia odpowiedzi na pytanie: co to znaczy "być sobą" i z jakimi moralnymi powinnościami to bycie się wiąże. Odpowiedzi, których poeta udziela, wpływają na jego "czytanie" własnej współczesności, na oceny osób, które spotyka i na sposób lektury ich dzieł.
Można postawić hipotezę, że trwałą cechą życia Norwida jest poczucie bycia samotnym wśród ludzi, nawet wówczas, gdy wielu z nich przewijają się w jego otoczeniu i ten stan rzeczy znajduje wyraz w jego twórczości. Taka egzystencjalna dominanta nie jest rzadkim doznaniem i nie dotyczy wyłącznie artystów; towarzyszy bardzo często osobom wrażliwym, rejestrującym głębiej niuanse istnienia. Ale u Norwida jest coś jeszcze: religijny i filozoficzny namysł nad kondycją człowieka, owocujący próbami udzielenia odpowiedzi na pytanie: co to znaczy "być sobą" i z jakimi moralnymi powinnościami to bycie się wiąże. Odpowiedzi, których poeta udziela, wpływają na jego "czytanie" własnej współczesności, na oceny osób, które spotyka i na sposób lektury ich dzieł.