Niebawem zbliża się charytatywny Festyn Wielkanocny, a Paddington ma zamiar nie tylko wziąć w nim udział, ale również pomóc w inny sposób. Ma odbyć się konkurs szukania czekoladowych jajek i to właśnie miś ma zadanie je kupić. Już wypatrzył wspaniałą promocję w sklepie, uzbroił się w słoik z ukochaną marmoladą i wyrusza na zakupy. Niestety na miejscu okazuje się, że promocja tak zaciekawiła, że czekoladowych jajek już nie ma. Jak Paddington wywiąże się z powierzonego zadania? Czy uda mu się kupić czekoladowe jajka?
To już kolejna książka o przygodach Paddingtona, jaką mamy przyjemność czytać. Tym razem mamy wątek Wielkanocy, co jest dodatkowym atutem książki. Prawda niestety jest taka, że jest dość mała ilość książek z nią związanych. Historia zdecydowanie się nam podobała, a czytanie jej sprawiło wiele radości. To jedna z tych książeczek, która nie tylko bawi, ale również jest doskonałym początkiem wielu rozmów. Będziemy mogli poruszyć temat świąt Wielkanocnych, jak wyglądają w naszym domu, a jak gdzie indziej oraz o czymś jeszcze bardzo ważnym (o czym nie mogę zdradzić, ponieważ musiałabym zdradzić zbyt wiele z książki).
Ilustracje, jakie znajdziemy w książce, są urocze, duże, kolorowe oraz adekwatne do treści. Nas one zachwyciły, uważamy, że chce się je oglądać i to wielokrotnie. To wszystko zdecydowanie zachęca do sięgania po książeczkę.
Tekst jest ciekawy, napisany „pod dziecko”, czyli bez wielu trudnych, niezrozumiałych dla malucha słów. ...