Pasażer 23

A to mi zabrakło języka w gębie...
Kiedy przeczytałam na okładce, że "ta książka najpierw zmrozi twoje serce, a kiedy dojdziesz do siebie, już się od niej nie uwolnisz" - pomyślałam: taaa pewnie tak jak ta o alkoholiczce w pociągu, ale z racji mego dobrego serca dałam jej szanse. No i masz babo placek, taka mądra byłaś i gdzie przepadłaś ? no schowałam się żeby nikt z domowników mnie nie znalazł, bo przecież zaczęłam czytać i nie mogłam przerwać, tak mnie wciągnęło...

Martin - znakomity psycholog policyjny stracił 5 lat temu żonę i synka, którzy wypłynęli w rejs wycieczkowcem i zaginęli. Przyjęto teorię, że jego żona najpierw wyrzuciła za burtę ich synka, a następnie skoczyła ona.
Dla Martina wszystko straciło sens, ponieważ rodzina była dla Niego wszystkim.
Po tych 5-ciu latach Martin otrzymuje telefon od starszej Pani, która mieszka na wycieczkowcu i twierdzi, iż ma nowe dowody dotyczące zaginięcia Jego rodziny, a dziewczynka która zaginęła dwa miesiące temu na tym samym statku, teraz nagle wróciła niczym duch - trzymając w rączce ukochaną maskotkę synka Martina.

Fantastycznie skonstruowana treść, niesamowite zwroty akcji. To książka, która od początku - do ostatniej strony trzyma cię w napięciu. Zawrotne tempo, adrenalina, tajemnice i niewiedza - kto jest tym złym.. to właśnie to, co lubię i strasznie żałuję, że to już koniec :)

polecam serdecznie

Czy można zniknąć bez śladu?
Taka sytuacja spotkała głównego bohatera, Martina Schwarza, który pięć lat temu stracił żonę i synka.Oboje wybrali się na wakacje statkiem wycieczkowym "Sułtan: i przepadli bez wieści. Bardzo spodobała mi się fabuła, niezwykle intrygująca, tajemnicza i ma miejsce głównie na statku wycieczkowym co tylko podkreśla tajemniczą atmosferę.
Autor odkrywa przed czytelnikiem nowe fakty, które mrożą krew w żyłach i wywołują przerażenie. Dodatkowe zwroty akcji zaskakują i nie można się przy tym nudzić. Ogromnym plusem jest to, że autor kierował się przy pisaniu książki prawdziwymi wydarzeniami. Nie czytałam jeszcze "Milczenia owiec", dlatego nie odniosę się do porównania czy jest przesadzone lub nie, ale z całym przekonaniem stwierdzam, że spodziewałam się książki która, będzie nie tylko miała zwroty akcji, ale będzie miała ciekawy i oryginalny temat. I taką właśnie dostałam. Sebastian Fitzek wie jak zachęcić czytelnika. Sięgnę po kolejne książki tego pisarza. Polecam odkryć co naprawdę się stało na Sułtanie Mórz. Chyba, że ktoś planuje wycieczkę statkiem wycieczkowym to już czyta na własną odpowiedzialność :).

Nie wybiorę się w żaden rejs, albo wybiorę, aby poczuć ten strach - czytając książkę pisarza. Od pierwszych stron po ostatnie autor zaskakuje, myli czytelnika, dodaje nowe elementy, niby już wiedziałam o co chodzi i nagle bum, wszystko było inaczej. Cały czas czuło się narastające napięcie, nie mamy opisu akcji z jednego punktu widzenia, postacie i ich zachowanie ciągle nas mylą co do osądu sytuacji. Nie będę już dłużej pisać idę szukać innych pozycji pana Fitzka.

Nie czytajcie tej książki, jeśli wybieracie się w rejs statkiem wycieczkowym!
Pasażer 23 to moje pierwsze spotkanie z autorem. Na pewno nie ostatnie. Wciągnął mnie w swój świat kompletnie, sama nie wiem, czy to geniusz, czy wariat, czy psychopata. Wiem jedno - nie da rady odłożyć tej książki, dopóki się nie skończy czytać. Fitzek wie, jak budować napięcie, jak wyprowadzać czytelnika w pole, jak nim manipulować. Kurczę, co za wyobraźnia!

Mega! Musicie sięgnąć po tę książkę <3
A żeby Was przekonać, że warto, zapraszam do zapoznania się z moją recenzją ^_^
http://magicznyswiatksiazki.pl/pasazer-23-sebastian-fitzek/