Muszę przyznać, że tytuł "Peszkografia. Będzie się działo" spodobał mi się. Fajna gra słów, a do tego motto życiowe Sławomira Peszki, które jak widać po przeczytaniu książki, nie wzięło się znikąd i zdecydowanie dzieje się!
Wiadomo, że o wiele lepiej czyta się biografie osób, które są ciekawe, kontrowersyjne i mają coś do opowiedzenia niż postaci, które przytaczają jedynie suche fakty ze swojego życia. Peszko oczywiście należy do tej pierwszej grupy, dzięki czemu przy "Peszkografii" nie sposób się nudzić. Można tego piłkarza nie lubić, można go krytykować lub uważać, że zmarnował potencjał, ale nie sposób powiedzieć, że miał nudne życie. Nie brakuje afer, imprez, ale i opowieści o przyjaźni z Lewandowskim.
"Peszkografia" podczas lektury przywołała mile wspomnienia z dzieciństwa. Czytając, przygody Lecha w europejskich pucharach kilkanaście lat temu, przypominało mi się jak oglądałem te mecze w dzieciństwie.
Książka czyta się bardzo lekko i dobrze, bo tak właśnie jest napisana. Nie brakuje zarówno poważnych tematów, jak i tych zabawnych sytuacji, w których królują rozmowy z Franciszkiem Smudą. Oj, będzie się musiał "Szpaczek" tłumaczyć przed Franzem 🙂
Warto docenić, to że autor nie gryzie się w język i pisze szczerze o osobach, które napotkał w swoim życiu. Sławomir Peszko opisuje wszystko wprost i nie boi się krytykować swoich dawnych kolegów z szatni, trenerów czy menadżerów.
Trochę przeszkadzał mi brak chronologii, w niektórych momentach, ale zdarzało mi się już czytać takie biografie. Drobna wada, ale nie przeszkoda.
Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam