„Piaski Armagedonu” to trzecia część serii „Stalowa kurtyna”. Książka ma to, co bardzo cenię u pisarzy, a co udaje się niewielu z nich. Mianowicie jest na tym samym, co poprzednie części, wysokim poziome literackim. Inna rzecz, za którą cenię Wladimira Wolffa w tej serii, to profesjonalizm i ogromny wkład pracy, jaki został włożony w napisanie powieści. Dotyczy to m.in. opisów sprzętu wojskowego. Tym bardziej, że autor nie jest zawodowym wojskowym tylko historykiem.
Tym razem jesteśmy świadkami konfliktu zbrojnego między Izraelem, a państwami arabskimi. Oczywiście są i zakulisowe rozmowy na wysokim politycznym szczeblu, w których biorą udział Stany Zjednoczone i nasi rodacy. W tej części jest trochę mało porucznika Andrzeja Wirskiego, ale zmienia się wreszcie coś w jego życiu prywatnym. Poznaje piękną Amerykankę, z którą zaczyna go łączyć romantyczna relacja.
Książki Wladimira Wolffa to gotowe scenariusze na świetne filmy sensacyjno-szpiegowskie, a ich lektura, to naprawdę duża przyjemność.