Przyznam, że początkowo nie byłam przekonana do tej książki. Wstep i pierwsze rozdziały wydały mi się takie dziecinne. Ale w pewnym momencie zaskoczyło i po prostu się w tej powieści utopiłam.
Na pewno na duży plus wątek Reysa, bo początkowo a właściwie całą powieść przeczytałam z ciekawości kim jest i dlaczego się pojawia. Zresztą Jones uczyniła z tego główna oś powieści a zagadka śmierci prawników była zdecydowanie tylko tłem. Niemniej było fajnie, świeżo i śmiesznie.
Autorka ma lekkie pióro, ale... mnie czasem irytowała postać głównej bohaterki. Charley może mieć dowcip i cięty język bo to jest jak najbardziej ok, natomiast wydaje mi się, że czasem jest po prostu bezczelna. A jej powiedzenia nużą. Mam nadzieję, że w świetle nowych informacji, Charley w następnych częściach będzie mniej wrażliwa i chimeryczna.