Pawlikowska "była trochę wróżką, trochę czarodziejką, która poprzez sobie tylko znane zaklęcia oswajała świat. Te czary, bezbronne pełne ciepła i dobroci, odnajdujemy w jej poezji. To one stanowią dziś o uroku jej liryki, w której, jakiś pozornie banalny szczegół: parasolka, rękawiczka, kwiat, podniesiony do rangi nieprzemijającej świetności tworzy zaskakującą mistyczną całość. Jej pozornie najprostszy z możliwych liryzm, to kunszt, urzekająca intuicja artystyczna, tam gdzie trzeba kobieca filuterność, zalotność i przekora, poczucie humoru (...) Czyż można sobie wyobrazić lepszą nieśmiertelność?"