Opinia na temat książki Pod drzewem sykomory

@etiudyliterackie @etiudyliterackie · 2024-03-19 19:52:49
Jeśli dowiedziałabyś się, że masz mało czasu, że ten nieubłaganie się kończy, co chciałabyś zrobić? Jak chciałabyś spędzić te dni, które Ci pozostały?

Długo myślałam nad tym pytaniem i nie mam wygórowanych oczekiwań, a może to czego oczekuję to bardzo wiele? Nie potrzebuję „złota”, niesamowitych przygód, podróży, czy prezentów, chce tylko jednego… bliskości drugiego człowieka. Bliskości jego, „mojego Kaidena”, bo to on sprawia, że się uśmiecham, że zapominam o całym złu tego świata. To dzięki niemu każda chwila jest tą najszczęśliwszą. To on pokazuje mi co jest ważne w życiu i dlaczego powinnam zapominać o tym co trudne i przytłaczające, bo czasem nie mam na to wpływu. To właśnie takie chwile, każda minuta jest czystym złotem i skarbem.

Takiej bliskości potrzebowała też Emery. Wiedziała, że nie może liczyć na matkę, bo ta cały czas pogrążona jest w żałobie po stracie córki, siostry Em. Dziewczyna dała przestrzeń rodzicielce do pogodzenia się z samą sobą, z życiem. Przeprowadziła się do ojca, z którym nie miała dobrych relacji, ale podjęła taką decyzję, aby ratować mamę i poniekąd, w pewnym sensie, siebie. W nowym miejscu poznała Kaidena i to on stał się jej największym przyjacielem życia, z którym mogła rozmawiać o wszystkim pod drzewem sykomory. Choć ich początki były burzliwe, pełne złośliwości. Długo nie chciała powiedzieć mu z jaką chorobą się mierzy, jakie są jej konsekwencje. Chciała poczuć się normalnie, zwyczajnie, jak każda inna nastolatka, niestety czas upomniał się o swoje. Krok po kroku burzył jej nowe szczęście… Nie pozwolił na, mogłaby się wydawać prozaiczne czynności, na marzenia o przyszłości, nawet tej bliskiej, tej za rok, czy pół roku. Każdy dzień stawał się walką… o kroki po schodach, do łazienki, o poczucie, że może jednak nic mnie nie boli…

To historia na wskroś przesiąknięta bólem, smutkiem, cierpieniem. Nie ma tu wielu promieni słońca, ono cały czas jest za gęstymi chmurami. Nawet nie potrafi dać nadziei. Jego cień sprawia tylko, że dni stają się znośne… Od początku wiemy do czego to wszystko zmierza, dlatego tym bardziej te opisane chwile młodej dziewczyny stają się nam bliskie, to ona staje się naszą przyjaciółką.

Pomimo choroby Em przeżywa niezwykłe dla niej momenty, pierwszą miłość, pierwsze zbliżenie, bo tak… w tym wszystkim potrzeba odrobiny normalności. Jest tylko tu i teraz, nie ma tego co będzie, na takie myśli Em nie może sobie pozwolić…

Ze śmiercią i stratą trudno się pogodzić. Czasem nie potrafimy tego zrobić, zwłaszcza wtedy kiedy czeka na nią młoda osoba, ale musimy próbować stanąć w obliczu wyzwania. Nasze życie zmieni się na zawsze, mówi się, że czas leczy rany… to nieprawda, czas pomaga tylko nauczyć się żyć z pustką w sercu.
Ocena:
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Pod drzewem sykomory
Pod drzewem sykomory
B. Celeste
8.5/10

Najsmutniejsza książka Booktoka. Problem z czasem polega na tym, że tylko nam się wydaje, że go mamy. Emery miała jednego wroga: czas. Nie oczekiwała wiele. Chciała żyć jak wszyscy dookoła: koc...

Komentarze

Pozostałe opinie

Emery to dziewiętnastolatka, która walczy z tą samą przewlekłą chorobą, na którą dziesięć lat temu zmarła jej siostra bliźniaczka. Dziewczyna przeprowadza się do ojca i jego nowej rodziny. Ma żal do ...

ZA
@zaczytaniania

Wolicie sięgać po książki ze smutnym zakończeniem czy jednak wybieracie te z happy endem? 🤔 U mnie bywa różnie. Zależy od nastroju, ale czasem lubię sobie popłakać. 🙂 ** ** ** „Moim zdaniem książki z...

Emery przeprowadza się do ojca, którego nie widziała dłuższy czas. Zmienia szkołę, otoczenie, zostawia mamę, która nadal nie może pogodzić się ze śmiercią jej siostry. Kiedy poznaje Kaidena zaczyna ...

„Pod drzewem sykomory” to powieść, która z pewnością zasługuje na swoje miano, jednej z najsmutniejszych 🍂🍁. Autorka, B. Celeste, opowiada nam w niej historię Emery, która jest młodą dziewczyną, zmag...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl