Strach tak naprawdę może być wszystkim i niczym jednocześnie. Kiedy jesteśmy sami w domu nagle może coś puknąć, albo spaść. Parkiet i drewniane schody w nocy pracują wydając dźwięki jakby ktoś gdzieś blisko nas się poruszał. Szklanka pozostawiona po zmywaniu może nagle się osunąć i puknąć strojący obok kubek a dźwięk zegara w ciszy wydaje się być mroczną zapowiedzią do horroru. Pamiętajcie jednak, że najwięcej hałasu wywołuje nasza wyobraźnia. To ona podsyca nasze myśli, by drążyły temat strachu i podsuwały najmroczniejsze scenariusze. Dzieci bowiem jeszcze nie wiedzą, że mogą swoimi myślami sterować. Zresztą wielu dorosłych również nie ma o tym pojęcia i nie wie o tym nasz książkowy Potworek. Bowiem kiedy zapadł zmrok, kiedy już przygotował się do spania, nagle coś w jego domu zaczęło stukać, pukać a później chrupać. Jego wyobraźnia podsuwała mu jak najgorsze scenariusze i potęgowała uczucie lęku z chwili na chwilę. Aż nadszedł dla niego najgorszy moment, gdyż to, co sobie wyobraził właśnie zaczęło zaglądać do jego pokoju! Jak sądzicie, czy tym strachem był wymyślony przez niego stwór?
Wiecie, patrząc na moje dzieci, to temat pierwszego strachu przerabiałam z nimi w momencie, kiedy ukończyły dwa i pół roczku aż do dziewiątego roku życia. Wtedy bowiem zaczęła szaleć u nich wyobraźnia, zwłaszcza, kiedy starsze pociechy udawały, że je straszą. Później same bały się spać, ale to inna historia. Dzieci nie wiedzą, że strach jest potrzebną emocją, bo podpowiada nam, kiedy ...