Po tę książkę sięgnęłam tylko dlatego, że wiele osób ją poleca jako coś zupełnie innego, nieprzeciętnego, a przy tym ciepłego, delikatnego i po prostu… cudownego! A czy moje odczucia są podobne?
Cała akcja w „Red, white and blue” kręci się wokół dwóch chłopaków, którzy po aferze na dworze królewskim mają ze sobą spędzić dzień udając przyjaźń. Żaden z nich, ani chyba również czytelnik się nie spodziewa, że to wszystko może przerodzić się w uczucie. A jak wiadomo, będą musieli to ukrywać, bo przecież w ich świecie trzeba żyć, tak jak mówią im inni. Z jednej strony smutne, a z drugiej nie sądzicie, że może to spotęgować rodzącą się między nimi więź? Musicie przeczytać o tym sami!
Mimo afery wokół tej powieści na temat błędów w tłumaczeniu, to szczerze mówiąc uważam, że dla samej fabuły warto wziąć ją do ręki, przeczytać i zobaczyć, że autorka potrafi stworzyć niebanalną historię dwóch młodych chłopaków. I tak, jak znajdziecie informację w opisie, tak i ja powtarzam, że ta miłość nie jest dyplomatyczna, ale zaistniała i mają do niej prawo tak samo jak każde z nas.
Polecam! I nie dziwię się, że ta książka okazała się hitem w USA!